Arged BM Stal w niedzielny wieczór po trudnym spotkaniu pokonała Trefl Sopot 86:78. Igor Milicić na konferencji prasowej nie przebierał jednak w słowach. Mówił o niedopuszczalnym zachowaniu.
Patryk Pankowiak
Materiały prasowe
/ Rafał Jakubowicz / materiały prasowe Arged BM Stali
/ Na zdjęciu: Igor Milicić
Trener ostrowian nawiązał do początku meczu. Gracze Marcina Stefańskiego świetnie rozpoczęli i już na początku drugiej kwarty prowadzili bowiem nawet 15 punktami (37:22). – Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie. To, co się stało, jest niedopuszczalne! Chodzi o rozluźnienie na rozgrzewce, przed meczem, o to że nie wychodzimy na 100 proc. skupieni – grzmiał na konferencji prasowej Igor Milicić.
– My nie jesteśmy zespołem, który ma zawodników dominujących indywidualnie i możemy na tym bazować. Musimy wiedzieć, że nasza gra opiera się na zespołowości, walczeniu o każdy centymetr boiska. Właśnie to bardzo mi się nie podobało – tłumaczył trener Arged BM Stali, który niedawno został także ogłoszony selekcjonerem reprezentacji Polski.
“O to chodzi w koszykówce”
“Stalówka” po świetnym finiszu triumfowała jednak 86:78 i odniosła już trzecie z rzędu, a piąte zwycięstwo w sezonie 2021/2022 w Energa Basket Lidze. Michael Young zaliczył serię sześciu punktów z rzędu, James Florence dwa razy przymierzył z dystansu i Trefl Sopot nie był już w stanie na to odpowiedzieć.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
– Bardzo cieszę się natomiast z tego, że udało się wygrać i o to chodzi w koszykówce. Jeśli nie idzie po twojej myśli, rywale trafiają trudne rzuty o tablice, Sharma trafił pierwsze “trójki” w sezonie, a my mimo wszystko potrafiliśmy wyciągnąć taki mecz, to jest dla mnie największy plus – mówił Igor Milicić.
Małe punkty będą ważne
Trener żółto-niebieskich zwrócił jeszcze uwagę na końcówkę spotkania. Gospodarze prowadzili 85:76 na minutę i 45 sekund przed końcem, ale później zdobyli już tylko punkt, oddając po drodze kilka prób z nieprzygotowanych pozycji.
– Czekaliśmy aż mecz się skończy, zamiast grać w koszykówkę. Te małe punkty będą ważne. Czy wygrywa się czterdziestoma czy trzydziestoma punktami, trzeba grać do końca. Uczę tego swoich zawodników, żeby ostatnia akcja zawsze była sensowna. Dlatego trenujemy, chodzi o szacunek dla samych sobie – dodawał 45-latek.
Odwrócili mecz
Trefl prowadził w Ostrowie przez blisko 30 minut, jednak ostatecznie nie zdołał pokonać złotych medalistów ubiegłego sezonu. – Jeżeli chcesz wygrać z mistrzem Polski na ich parkiecie, to decydują o tym detale, postawa na finiszu. Mieliśmy swoje szanse, ale nie udało nam się wygrać. Duża szkoda – komentował trener sopocian Marcin Stefański, który gratulował także Arged BM Stali zwycięstwa.
Gospodarze wygrali drugą połowę różnicą 16 punktów (48:32). – Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, ale w drugiej wyszyliśmy już na parkiet zdecydowanie bardziej agresywni, poprawiliśmy naszą obronę, zanotowaliśmy kilka przechwytów, trafiliśmy kilka trudnych rzutów i to odwróciło mecz – komentował podkoszowy żółto-niebieskich, Szwed Denzel Andersson.
“Stalówka” w sobotę, 23 października, zmierzy się u siebie z Legią Warszawa, a 27 dnia miesiąca w ramach koszykarskiej Ligi Mistrzów podejmie izraelski Hapoel Bank Yahav Jerozolima.
Czytaj także:
Gwiazdor NBA wkrótce wznowi treningi. Są nowe informacje
O tym transferze jest głośno! Rozbrajająca szczerość trenera
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyKoszykówka
Polska
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski
Igor Milicić
Marcin Stefański
Energa Basket Liga
Trefl Sopot
Denzel Andersson
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS