A A+ A++

Za nami pierwszy kwartał 2021 roku, okres, na który snuto kontrowersyjne prognozy i od którego, zdaniem ekspertów, będzie zależała dalsza dynamika rynkowa w skali roku. I ten istotny dla losów rynku nieruchomości okres rozpoczął się od rekordu kwartalnego – od stycznia do marca sprzedano rekordową ilość mieszkań na rynku pierwotnym.

Zespół portalu inwestycji mieszkaniowych Korter Polska przedstawia krótkie sprawozdanie z danych statystycznych.

O czym mówią liczby

W pierwszym kwartale 2021 roku deweloperzy największych aglomeracji miejskich w Polsce sprzedali łącznie ponad 19 500 mieszkań.

Jest to wynik o 40% lepszy, niż w poprzednim okresie rozliczeniowym – IV kwartale 2020 roku. Ponadto w 2021 został pobity rekord sprzed prawie czterech lat – w tym roku sprzedano o 3% więcej mieszkań, niż w IV kwartale 2017 roku, który dotychczas utrzymywał pozycję lidera.

Inaczej wygląda sytuacja z podażą: w tym roku popyt zaczął wyraźnie ją przewyższać, co odbija się na polityce cenowej deweloperów. W I kwartale 2021 w ofercie pojawiło się

o 14% więcej nowych mieszkań (łącznie ok. 13 900 lokali), co jest 7-procentowym wzrostem w skali roku. W niektórych miastach Polski podaż spadła do najniższej poziomu zanotowanego w 2014 roku.

Co będzie z podażą

Dane Głównego Urzędu Statystycznego jednak budzą nadzieję: w pierwszym kwartale tego roku, jak i w poprzednich okresach, uzyskano dość dużo pozwoleń na budowę,

co pozwala domniemać, że przedsięwzięcia deweloperskie tuż-tuż ruszą pełną parą.

Rozpatrując kwestię rozszerzenia podaży deweloperskiej, mamy brać pod uwagę przede wszystkim lokalizację, gdyż ten czynnik jest mocno osadzony w realiach poszczególnych regionalnych rynków.

Gdybyśmy stworzyli teoretyczny model, w którym popyt utrzyma się na bieżącym poziomie i nie będą wprowadzane żadne nowe inwestycje, to:

  • w Warszawie wszystkie mieszkania zostałyby wyprzedane w 6 miesięcy;
  • w innych dużych miastach Polski nowych mieszkań zabrakłoby po 3 kwartałach;
  • tylko we Wrocławiu mieszkań starczyłoby na kolejne 4 kwartały, co jest stanem, bliskim do równowagi.

Co z cenami

Sytuacja, w której popyt przewyższa podaż, naturalnie wiąże się ze wzrostem cen (a przypomnijmy sobie, jak na początku kryzysu spowodowanego pandemią część ekspertów zapowiadała spadki rzędu 15-20%).

W porównaniu do poprzedniego kwartału, ceny sprzedanych mieszkań z rynku pierwotnego wzrosły o 2-5% – największe, pięcioprocentowe podwyżki zaobserwowano

w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu.

Nowe, wprowadzane do sprzedaży mieszkania są jeszcze droższe – o ok. 9% w skali kwartału dla Warszawy i Wrocławia.

Co kształtuje politykę cenową firm deweloperskich?

  • manowce biurokracyjne – ograniczone funkcjonowanie urzędów spowodowało przedłużanie się procedur uzyskania pozwoleń na budowę;
  • trudno o tereny inwestycyjne – ten problem jest od kilku lat znany wielu deweloperom działającym w popularnych lokalizacjach;
  • deweloperzy chcą wyprzedać istniejące nieruchomości, żeby utrzymać równowagę finansową w warunkach utrudnionej procedury rozpoczęcia nowych budów;
  • nabywcy coraz częściej rozpatrują nieruchomości, jako długoterminową inwestycję, która ochroni ich środki przed inflacją;
  • niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych – nabywcy pragną skorzystać z okazji.

Kolejne kwartały pokażą, czy nagły wzrost popytu w I kwartale 2021 był realizacją odłożonego przez pandemię popytu, czy jest nową tendencją, która wchodzi na rynek na stałe.

 

—- artykuł promocyjny —-

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInflacja na najwyższym poziomie od dekady
Następny artykułDziałacze PO szykują powrót Tuska przez Senat. Pęk: Miałby obalić marszałka Grodzkiego?