A A+ A++

Cyrk Formuły 1 zaczyna przyspieszać. Weekend na Paul Ricard, który faktycznie rozpoczął się tego poranka, jest pierwszą częścią pierwszego w tym sezonie tryptyku wyścigowego. Po zmaganiach we Francji rywalizacja przeniesie się austriacki Red Bull Ring, gdzie odbędzie się podwójna runda.

Weekend we Francji to jednak pewnego rodzaju zło konieczne w tym nabierającym tempa kalendarzu. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że tor położony w Le Castellet to jeden z najbardziej znienawidzonych przez kibiców obiekt.

Pierwszy trening rozpoczął się od kilku większych i mniejszych wpadek. Na swoich okrążeniach wyjazdowych obroty zaliczyli dwaj debiutanci – Mick Schumacher oraz Yuki Tsunoda. Chwilę później Valtteri Bottas natknął się na wysokie krawężniki umiejscowione przy zakręcie nr 2 i uszkodził przy tym swoje przednie skrzydło. Mercedes zareagował i momentalnie połączył się radiowo z FIA, żeby zgłosić swoje uwagi na temat sensowności ustawiania na torze takich przeszkód.

Do pechowców, którzy przeszarżowali na wciąż nienagumowanym asfalcie dołączył Sebastian Vettel. Niemiec obrócił się przy dużej prędkości przez co jako jedyny w tej sesji dotknął bandy i uszkodził swoje tylne skrzydło. Mniejsze przygody zaliczyli później też Carlos Sainz oraz Kimi Raikkonen.

Jeśli natomiast chodzi o wyniki porannego treningu, sytuacja wydaje się bardzo klarowna. Mercedes, który w 2018 i 2019 roku mógł świętować tutaj triumfy Lewisa Hamiltona, rozpoczął ten weekend od mocnego uderzenia i dwóch najlepszych czasów. Ekipa z Barkley w niedzielę z pewnością postara się zrehabilitować za swój przeciętny występ w Baku.

Główni rywale “czarnych strzał”, czyli zawodnicy Red Bulla, znaleźli się bezpośrednio za nimi, chociaż strata czwartego Sergio Pereza może wydawać się nieco niepokojąca. Meksykanin, który zwyciężył w ostatnim wyścigu, stracił do pierwszego Bottasa aż 0,745 sekundy.

Na szczególne wyróżnienie spośród pierwszej dziesiątki zapracowała sobie ekipa Alpine, dla której jest to domowy weekend. Esteban Ocon uspokojony podpisaniem długiego kontraktu wykręcił 5. najlepszy czas, zaś Fernando Alonso – 7.

Ferrari, które na miejskich torach w Baku i Monako spisywało się wybornie, na “lotniskowym”, szerszym Paul Ricard, znacznie obniżyło loty, Charles Leclerc uplasował się 11., zaś Carlos Sainz na twardej mieszance dopiero 15.

Tabelę oczywiście zamknął kwartet Williamsa i Haasa. 20. miejsce przypadło Royowi Nissany’emu, który w tej sesji zastępował George’a Russella; 26-latek z Izraela stracił 4,5 sekundy do lidera.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPo latach negocjacji, powstaje film biograficzny o życiu Marvina Gaye. Co wiemy do tej pory?
Następny artykułJKH GKS Jastrzębie podpisał kontrakt z łotewskim napastnikiem