O autorze
W zeszłym tygodniu wypłynęła cała fala kodu źródłowego do klasycznych gier Nintendo. Incydent wywołał niemały chaos w branży.
Z jednej strony deweloperzy są zafascynowani odkryciem, ale i skonfliktowani moralnie, czy w ogóle powinni na to patrzeć.
Wyciek odbył się na forum 4chan, gdzie jeden z “anonów” umieścił link z plikami na anonimowym (a jakże) serwisie anonfiles, który uniemożliwia wykrycie osoby przesyłającej dane.
Bardzo szybko udostępniony materiał rozniósł się po całej sieci, od Discorda przez Twitter i Reddit.
Wtf – I haven’t seen this tool I made for StarFox 2 for almost 30 years, I wrote it in early c++ to teach myself the language more than anything else. Where the hell have hackers got all this obscure data from????!! https://t.co/9kN9UoQPMS
— Dylan🗑️🗑️🗑️Scrappers is OUT! (@dylancuthbert) July 24, 2020
Wśród odkryć znalazły się rzeczy tak różnorodne, jak materiały graficzne pokazujące ewolucję wyglądu postaci z niektórych gier Nintendo (np. Yoshi), jak i osobiste narzędzie do nauki C++ stworzone przez jednego z deweloperów gry Star Fox 2.
Wisienką na torcie jest kompletny kod źródłowy do gier F-Zero i The Legend of Zelda: A Link to the Past, jak również pełna dokumentacja tworzenia Pokemon Diamond i Pokemon Pearl wraz z prototypami Super Mario Kart i Yoshi’s Island.
Osoby, których praca – nawet jeśli niewydana – została upubliczniona, czuły, że dokonano inwazji ich prywatności.
Tym bardziej, że wyciekła także wewnętrzna komunikacja firmy Argonaut (twórców Star Fox), w którym pojawiy się wzmianki o dystrybuowaniu pornografii w biurze.
Nikt w pełni nie wie, w jaki sposób osoba odpowiedzialna za wyciek weszła w posiadanie wszystkich tych dokumentów i danych.
The evolution of Yoshi, as revealed in the recent Nintendo leaks. pic.twitter.com/udi3QPINww
— felineki (@felineki) July 24, 2020
Co ciekawe, Nintendo, firma, która zazwyczaj bardzo agresywnie reaguje na takie wycieki, jeszcze nie podjęła żadnych kroków.
Wszelkie materiały, które ewentualnie powstaną na bazie nielegalnie zdobytego kodu źródłowego należącego do Nintendo naruszałyby prawo autorskie i miałyby kłopoty natury prawnej. A Nintendo, jak mało kto, walczy o swoje niczym lew.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS