A A+ A++

Sprawą śmierci 30-latki w Pszczynie żyje cała Polska. Kobieta trafiła do placówki w 22. tygodniu ciąży z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Lekarze czekali na obumarcie płodu, nie decydując się na aborcję. Płód obumarł, a pacjentka zmarła. Przyczyną śmierci Izy był wstrząs septyczny. Ciężarna, będąc w szpitalu, wysyłała wiadomości do swojej matki. Pisała m.in., że „musi leżeć dzięki ustawie aborcyjnej”.

Śmierć 30-latki w Pszczynie. Matka Izy: poruszyłabym niebo i ziemię

Matka 30-latki w rozmowie z „Faktem” wróciła do sprawy śmierci swojej córki. – Ona czekała tylko na śmierć. Córka nie chciała mnie martwić, bo jestem po wypadku. Do głowy mi nie przyszło, że nie ma tam opieki. Gdybym wiedziała, zadzwoniłabym na policję, zawiozła ją do innego szpitala, poruszyłabym niebo i ziemię – relacjonowała pani Barbara.

56-latka powiedziała, że odkąd jej córka trafiła na oddział w szpitalu w Pszczynie, „nikt się nią nie zajmował”. Matka Izy ma również za złe lekarzom, że „nikt nie zauważył rozwijającej się u jej córki sepsy”. Na oddziale miało nawet nie być termometru.

Matka 30-latki z Pszczyny: Dlaczego Bóg mnie tak pokarał?

Pani Barbara stwierdziła, że „nie ma już sensu życia”. – Dlaczego Bóg mnie tak pokarał? Nigdy go o nic wielkiego nie prosiłam, dziękowałam za wszystko, modliłam się tylko o zdrowie dla moich dzieci. To ja powinnam leżeć w grobie, nie moja córka – powiedziała kobieta. Według 56-latki „ktoś musi odpowiedzieć za śmierć jej córki”. – Jej śmierć nie może iść nadaremno – podsumowała matka 30-latki.

Czytaj też:
Dr Nalewczyńska: Obecność polityków na „Marszu dla Izy” nie jest nam potrzebna

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProf. Wiącek: Konstytucja jest na szczycie hierarchii źródeł prawa w Polsce
Następny artykułOtwarte pomieszczenie w piwnicy, a w nim rzeźby z przełomu wieków. Nie wiadomo do kogo należą