A A+ A++

Szymon Hołownia ambitny cel zbudowania własnej reprezentacji w polskim parlamencie jeszcze przed wyborami w 2023 roku przez ruch, który jest poza władzą ustawodawczą, ogłosił na jesieni ubiegłego roku. Wystarczy trzech parlamentarzystów, by powołać koło, z klubem będzie trudniej, bo minimum piętnastu posłów bądź siedmiu senatorów musiałby uwieść ideą swojego ruchu.

Wyznał wówczas, że prowadzi rozmowy z bardzo różnymi politykami, parlamentarzystami, którzy „szukają metody i drogi zrealizowania swoich postulatów”. Szczególnie z tymi, którzy są ciekawi nowej inicjatywy praz innymi, „wkurzonymi” tym, co mają w klubach, w których są obecnie. Pierwsza skusiła się Hanna Gil- Piątek z Wiosny Biedronia, która dostała się do Sejmu z listy SLD. Po niespełna roku pani poseł albo zaciekawiła się nową inicjatywą, albo „wkurzyła” na swój klub, skoro przestało jej się podobać własne, lewicowe środowisko i jak komentowali dziennikarze, przeszła na stronę prawicy, choć na tak jednoznaczne określenie ruchu Hołowni raczej bym się nie odważyła. Mocno to zirytowało szefa klubu Lewicy w parlamencie, Krzysztofa Gawkowskiego, który oburzony komentował:

Szymon Hołownia obiecywał politykę wolną od machlojek, a zaczyna od cwaniactw, podbierania posłów. To ma być to nowe otwarcie?

Sama posłanka, na pytanie „dlaczego?” odpowiadała ze szczerą, dziewczęcą otwartością :

Nie kupował nikogo, nie obiecywał gruszek na wierzbie. Daje przestrzeń do tworzenia Polski takiej, w jakiej chcieliby żyć.

No cóż, widać Lewica Czarzastego, Zandberga i Biedronia takiej przestrzeni nie dawała, skoro Gil-Piątek zdecydowała się na krok, który w ocenie nowego przywódcy politycznego może jej utrudnić pracę w Sejmie, no ale, jak stwierdził, „jej droga do polityki wiodła przez aktywizm, a nie karierowiczostwo”.

W wyborach 2019 roku kandydatka Gil-Piątek startowała z formacją, która zdecydowanie popierała prawo kobiet do aborcji na żądanie oraz równość małżeńską dla osób LGBT. Szymon Hołownia, kiedyś katolicki publicysta, opowiada się za zakazem aborcji (z kilkoma wyjątkami), a osoby LGBT widzi raczej w związkach partnerskich, niż małżeńskich. Ale to, zdaniem Hołowni, sprawy „kosmetyczne” i nie tym powinni się zajmować politycy. Z kolei była posłanka Lewicy oświadczyła:

W sprawach, w których moje zdanie różni się od poglądów Szymona Hołowni, czy bardziej konserwatywnych posłów, będę głosować zgodnie z tym, co obiecałam moim wyborcom.

I tak oto wyborcy lewicy zyskali swoją przedstawicielkę, wierną ich poglądom, w ruchu Hołowni.

Dalsze „łowy” w sejmowym lesie okazały się trudniejsze, ale w końcu jednak Hołownia odniósł sukces, obcy innym politykom, bowiem zwiększył swój stan posiadania w parlamencie o… 100 proc.!

Senator Jacek Bury, który startował w wyborach w 2019 roku jako kandydat Koalicji Obywatelskiej, ogłosił 18 stycznia decyzję o opuszczeniu Klubu Parlamentarnego KO i zasileniu ruchu Polska2050. Nic dziwnego zatem, że znalazł się w centrum zainteresowania mediów i wykorzystał tę okazje, by podzielić się swoimi planami i propozycjami rozwiązań, które zamierza w nowym mateczniku realizować.

Zmodyfikowałbym 500 plus tak, żeby nie zniechęcał do pracy, Bo teraz zniechęca.(…) Zamieniłbym w kwotę wolną od podatku

— wyznał w „Rozmowie Piaseckiego” w TVN24.

Można zatem rzec, że przystąpienie senatora Burego do ruchu Hołowni raczej mogło zmodyfikować nie tyle program, co nazwę na „Polska2050 Minus 500+”, ale natychmiast zareagował na to przywódca ruchu:

To osobista opinia senatora która w żaden sposób nie jest elementem programu Polska2050. Dodatkowo w mojej osobistej opinii nie ma w tej chwili potrzeby zmiany formuły programu 500+.

Z jednej strony osobiste poglądy Hanny Gil-Piątek w sprawie aborcji i małżeństw osób homoseksualnych nie przeszkadzają Szymonowi Hołowni, bo przecież w ruchu Polska2050 „spotykamy się w kwestiach konkretnych – dotyczących środowiska, mieszkalnictwa, wykluczenia społecznego”, z drugiej strony konkretne poglądy senatora Burego w kwestii socjalnego programu państwa wymagają sprostowania i odcięcia się, bo jednak w tym przypadku stracić można więcej wśród potencjalnych wyborców, niż cichym wsparciem lewicowych postulatów, które innych potencjalnych wyborców mogą skłonić do wsparcia ruchu.

Morał z tego wynika następujący – poglądy w ruchu Polska2050 można mieć zasadniczo różne, niż to wynika z jego programu, ale to nie jest żadną przeszkodą, by zostać jego członkiem. Jeżeli ruch Hołowni dotrwa do 2023 roku i jego przedstawiciele wejdą do parlamentu, to przecież, jak stwierdziła Hanna Gil – Piątek tuż po opuszczeniu Lewicy:

Przez Sejm przechodzi rocznie ponad 800 ustaw. W sprawach, w których moje zdanie różni się od poglądów Szymona Hołowni, czy bardziej konserwatywnych posłów, będę głosować zgodnie z tym, co obiecałam moim wyborcom.

I tylko rodzi się pytanie – co w ramach ruchu Polska2050 kandydaci do parlamentu w 2023 roku, tacy na przykład jak posłanka Gil-Piątek i senator Bury będą obiecywali wyborcom? Aborcja na życzenie, małżeństwa homoseksualne i likwidacja 500+ raczej w manifeście wyborczym ruchu Polska2050 się nie znajdą.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowrót do Ciechanowa! Mikołaj Tartas zagra w Jurandzie
Następny artykułLegia obserwuje piłkarza z Francji. Priorytetem są transfery na dwie pozycje