A A+ A++

Po anulowaniu czerwonej flagi w niedzielnej rywalizacji sędziowie zarządzili tradycyjny start z pól startowych. Gdy fani szykowali się już na kolejne emocje związane z walką w pierwszym zakręcie, nagle wydarzyła się taka sytuacja, której nikt kompletnie się nie spodziewał.

Szybko przesychający tor poskutkował tym, że praktycznie cała stawka zdecydowała się na “kółku przedrestartowym” zjechać do boksu w celu założenia opon typu “slick”. Jedynym zawodnikiem, który pozostał na torze, był lider wyścigu, Lewis Hamilton.

A więc kiedy sekwencja świetlna się zakończyła, Brytyjczyk oraz kierowca samochodu medycznego, Alan van der Merve jako jedyni wyruszyli do dalszej rywalizacji, a pozostali wyjechali z alei serwisowej. Sytuacja ta mocno przypomina tę z 2005 roku z GP USA, gdy na polach startowych ustawiło się tylko sześć samochodów.

Od razu po GP Węgier niektórzy zaczęli zastanawiać się nad tym, jak wyglądałby start, gdyby Hamilton także zjechał na pit-stop. Michael Masi zdradził, że wszyscy po prostu ruszyliby z alei serwisowej:

“Byłaby zwykła procedura startu. Światła zostałyby włączone w momencie, gdy ostatni bolid zjechałby do boksu. Gdy zgasłyby pięć czerwonych świateł, wyjazd z alei serwisowej zostałby otwarty”, powiedział Australijczyk, cytowany przez Motorsportweek.

“Niezależnie od liczby bolidów. Tak naprawdę wznowienie wyścigu nie miało miejsca w tamtym momencie, a to jest kluczowa kwestia w tej sprawie. Natomiast nigdy wcześniej z takim czymś się nie spotkałem! To było zupełnie coś innego.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUlica bez podziału na jezdnię i chodnik, z zielenią i rekreacją? Toruń zaczyna konsultacje
Następny artykułŁódzkie siatkarki zakończyły plażową przygodę. Grot Budowlani Łódź i ŁKS Commercecon wracają na halę