Wczoraj około godziny 14.00 ktoś zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach, informując o niepokojącej sytuacji. Sąsiad od dłuższego czasu nie pokazywał się, a w jego mieszkaniu w gliwickiej dzielnicy Zatorze trzy dni wcześniej słychać było słabe szczekanie psa. Ta informacja natychmiast uruchomiła procedury – na miejsce pojechała policja i straż pożarna.
Strażacy zajrzeli do mieszkania przez okno, za pomocą specjalnego podnośnika, i spostrzegli leżącego na podłodze psa, niedającego oznak życia.
„Policjant dzielnicowy zdołał nawiązać kontakt z 44-letnim właścicielem lokalu. Ten przybył na miejsce, twierdząc, że mieszkanie opuścił dwa dni wcześniej” – informuje policja.
Po otwarciu drzwi okazało się, że na podłodze leży martwy, skrajnie wychudzony pies.
„W domu zastano ogólny bałagan, na podłodze znajdowały się duże ilości psich odchodów. Nie znaleziono jedzenia czy picia dla zwierzęcia” – przekazuje KMP Gliwice.
Przeprowadzono oględziny miejsca, wykonano dokumentację dochodzeniowo-śledczą, a ciało psa zabezpieczono w chłodni gliwickiego schroniska dla zwierząt. Wydział Kryminalny II komisariatu powołał już biegłego z zakresu weterynarii, który określi czas i mechanizm śmierci psa. To pozwoli podjąć kolejne kroki prawne.
Wykonane czynności wstępne są początkiem procesu karnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS