A A+ A++

Zawodnik zespołu Repsol Honda złamał rękę podczas otwarcia sezon – GP Hiszpanii. Przeszedł pierwszą operację dwa dni po tym zdarzeniu. Następnie podjął się odważnej próby powrotu w drugiej rundzie niecały tydzień później. Pomimo zaliczenia treningów przed Grand Prix Andaluzji, Marquez wycofał się z powodu obrzęku ramienia i miał powrócić do gry w GP Czech. Jednak doszło do uszkodzenia płytki w jego ramieniu, gdy próbował otworzyć okno w swoim domu w Hiszpanii. Potrzebna była kolejna operacja. Teraz przechodzi długą rehabilitację.

Pytany, w jakiej jest obecnie formie, odparł: – Jeśli chodzi o stronę fizyczną, jest dobrze. Oczywiście daleko od mojego normalnego poziomu. To prawda, że w zeszłym tygodniu zacząłem biegać i jeździć na rowerze. Kondycja jest całkiem dobra, jeśli chodzi o cardio i lewą rękę. W przypadku prawej, przede mną jeszcze dużo do zrobienia, ale ćwiczę już coraz więcej. Od strony mentalnej, na początku było ciężko. Siedziałem w domu, nie było nic do roboty. Dni i godziny bardzo się dłużyły, ale teraz mam plan na każdy dzień. Mamy dwie sesje fizjoterapeutyczne, a potem jestem na siłowni z moim instruktorem i robię trening lewej ręki, nóg oraz cardio. Psychicznie jest już lepiej. Najbardziej cierpię podczas weekendów wyścigowych oglądając w telewizji wyścigi i wszystkie sesje treningowe.

Hiszpan oczywiście obserwuje obecną sytuację w mistrzostwach świata. Również poczynania jego brata – Alexa.

– Alex jest w trakcie procesu (rozwoju). Ważną rzeczą dla debiutantów jest, że mają po dwa wyścigu z rzędu na tym samym torze. To jest bardzo pomocne. Teraz Alex przyjedzie do Montmelo. Zobaczymy, czy zrobił krok naprzód.

– Staram się pomagać Alexowi. Kiedy w czwartek trzeba np. wybrać opony, wysyła mi zdjęcia, a ja staram się podpowiedzieć, co będzie najlepszą opcją. Mamy jednak zasadę, że musi pracować z zespołem, w tej kwestii jesteśmy profesjonalistami. Jeśli ma jakieś wątpliwości, np. co do stylu jazdy, wtedy kontaktuje się ze mną, ale nigdy pierwszy nie dzwonię do niego. Ma swoją ekipę, w której jest Alberto posiadający duże doświadczenie oraz Emilio.

W klasyfikacji MotoGP 2020 jest obecnie bardzo ciasno. Po siedmiu wyścigach sezonu zaledwie 27 punktów dzieli pierwszą dziesiątkę w klasyfikacji zawodników, w tym czołową czwórkę zaledwie cztery punkty.

Fabio Quartararo z ekipy Petronas Yamaha wygrał GP Hiszpanii i GP Andaluzji obejmując prowadzenie w mistrzostwach, ale potem zdobył zaledwie dwadzieścia punktów między GP Czech i GP San Marino. W ten sposób stracił prowadzenie na rzecz Andrei Dovizioso z Ducati. Quartararo jest teraz jeden punkt za Włochem.

Dovizioso ma na koncie zwycięstwo w GP Austrii, ale nie prezentuje najwyższej formy, ponieważ trudno mu przystosować się do nowej konstrukcji tylnej opony Michelin.

Po uznaniu Dovizioso i Quartararo za faworytów do zdobycia tytułu 2020, Marquez w wywiadzie opublikowanym przez Hondę mówi, że spodziewał się więcej po nich.

– To prawda, że w Austrii powiedziałem, iż Quartararo lub Dovizioso są faworytami do walki o tytuł – przekazał Marquez. – Jednak szczerze mówiąc, oczekiwałem od nich więcej. Szczególnie po Quartararo, ponieważ wygrał dwa pierwsze wyścigi, a teraz nie wiem, co się z nim dzieje. To go dużo kosztuje, nawet jeśli chodzi o jedną z jego mocnych stron: kwalifikacje.

– Dovizioso jest regularny, ale potrzebuje lepszego tempa, jeśli chce zdobyć tytuł, ponieważ widzimy, że Vinales wszedł do gry, podobnie jak Mir. Mamy ośmiu lub dziewięciu zawodników, których dzieli 25 punktów. Ciekawie będzie zobaczyć, co się wydarzy do końca sezonu – dodał.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAktualnie w gorzowskiej kulturze (23-29 września)
Następny artykułŻeglarska duma Elbląga i regionu [ Społeczeństwo ]