A A+ A++

Wszystkie te informacje Helmut Marko ujawnił w rozmowie z Kleine Zeitung. Najważniejsza z nich dotyczyła Liama Lawsona, który uważany jest za tzw. straszaka odnośnie ewentualnego zastąpienia Daniela Ricciardo jeszcze w trakcie sezonu 2024. Zresztą takie plotki przewijały się przed rundą w Japonii i miały swoje argumenty w postaci słabej formy Australijczyka.

Teraz Austriak dolał oliwy do ognia w całej sprawie. Okazuje się, że jeśli Lawson nie wejdzie do F1 przed sezonem 2025, będzie mógł jeździć dla innego zespołu. Biorąc pod uwagę, że sam 80-latek zapowiedział jego przyszłoroczne starty, Red Bull chciałby go sprawdzić już w aktualnych zmaganiach. To oczywiście jasne ostrzeżenie dla Ricciardo:

“Dzięki temu, że Liam Lawson jest naszym rezerwowym mamy w zespole mocnego kierowcę. Jeżeli jednak nie dostanie u nas kokpitu na sezon 2025, na mocy umowy będzie mógł jeździć w innym zespole. W tym kontekście ekscytująco byłoby oglądać go w F1 w tym roku. Mielibyśmy wtedy klarowniejszy obraz sytuacji. Jest to natomiast złożona kwestia i zobaczymy, jak sprawy się ułożą”, przyznał Marko.

Paradoks polega na tym, że przychodząc do juniorskiej stajni Red Bull, Ricciardo miał potwierdzić swoje aspiracje do ponownej jazdy w głównym zespole. Tymczasem wyraźnie odstaje od Yukiego Tsunoda i Helmut nie omieszkał o tym wspomnieć:

“Oczekiwania były takie, że miał być wyraźnie szybszy od Yukiego, jeśli chce mieć jakąkolwiek szansę na jazdę w Red Bullu. Do tej pory tak nie jest, chociaż było nawet tego blisko ostatnio [w Japonii]. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.”

Osobną kwestią jest przyszłoroczna obsada w zespole samego Red Bulla. Max Verstappen nie powinien raczej szukać możliwości odejścia, ale zagadką pozostaje to, czy miejsce utrzyma Sergio Perez. Aby zwiększyć na to swoje szanse, musi utrzymywać obecną dyspozycję:

“To dla Checo obecnie najlepszy sezon, odkąd jeździ z nami. Jeżeli utrzyma taką formę – jaką np. pokazał w czasówce w Japonii – to będzie najlepszą opcją dla Red Bulla na sezon 2025. To gracz zespołowy i zdał sobie sprawę z tego, że w zeszłym roku poszedł radykalnie złą drogą, jeśli chodzi o ustawienia auta. Teraz jeździ z konfiguracją zbliżoną do Maxa i to mu pomaga.”

Klarownym kandydatem do ewentualnego zastąpienia Pereza wydaje się Carlos Sainz, który w przeszłości ścigał się już u boku Verstappena. Sam Hiszpan wyjawił dziś, że wciąż liczy się w grze o najlepsze miejsca w stawce. Marko zasugerował jednak, że może trafić do Audi, zważywszy na lukratywną ofertę, z jaką nie może nawet konkurować Red Bull:

“Rozmawiamy z nim i dla niego to najlepszy sezon startów w F1. Dostał lukratywną propozycję od Audi, której nie możemy ani dorównać, ani przebić. Znamy go natomiast z czasów jazdy w Toro Rosso, kiedy partnerował Maxowi. Bolało go jednak to, że postawiliśmy na Maxa, a nie na niego.”

Na koniec austriacki działacz został też zapytany o potencjalne ściągnięcie Lando Norrisa. Mimo obowiązującej umowy z McLarenem Brytyjczyk ma pozostawać w orbicie zainteresowań Byków, podobnie jak Oscar Piastri:

“Norris ma ważną umowę co najmniej do sezonu 2026. Nie wchodzi zatem w grę w kontekście krótkoterminowej perspektywy, co dotyczy też Oscara Piastriego. Obaj kierowcy będą jednak dla nas interesujący w przyszłości.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzas na wielkie sprzątanie rzeki Pisy!
Następny artykułOglądaj z nami stream z oficjalnej zapowiedzi nowej gry Warhorse Studios i zadaj pytanie twórcy