Marian Opania jest mistrzem kreacji, szczególnie w rolach nieoczywistych czarnych charakterów jak w “Piłkarskim pokerze” czy w “Człowieku z żelaza”. Jego kariera zaczęła się faktycznie od “Skoku” Kazimierza Kutza u boku Daniela Olbrychskiego. Opania zakosztował wtedy mocno rozrywkowego i zakrapianego życia, od którego stronił przez całe studia.
– Przy jednym z bankietów, który odbył się po zdjęciach, skończyła nam się wódka. Do najbliższego sklepu było pięć km. Ja biegłem, a Daniel jechał rowerem, bo potem trzeba było ten alkohol w torbach zawieźć. Bankiet domagał się gwałtownie porcji alkoholu, a ja te 10 km przebiegłem. Nigdy tego nie zapomnę – opowiadał w “Super Expressie”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomnienie pierwszego pocałunku
Najgorszy czas dla Mariana Opanii przyszedł w latach 70., kiedy stracił swój młodzieńczy wygląd, przytył i posiwiał, a reżyserzy nie mieli na niego nowego pomysłu.
– Grywałem w teatrze, ale najciekawsze role dostawali inni. Zacząłem zaglądać głębiej do kieliszka, a nawet bardzo głęboko. To było piekło. Piłem alkohol, bo mnie nie obsadzano, a nie obsadzano mnie, bo piłem. Błędne koło. Ledwo się z tego wygrzebałem – zwierzał sie w rozmowie z PAP.
Decydujące okazało się wsparcie żony, którą Opania poznał i pocałował po raz pierwszy w wieku 17 lat. To było 3 maja 1960 r.
– Zakochałem się w Ani od pierwszego wejrzenia. Do dziś rocznica tamtego pocałunku jest dla nas ważniejsza niż rocznica ślubu – wyznał w “Dobrym Tygodniu”.
“To dzięki niej wciąż żyję”
Anna Opania zadziała na pogrążonego w nałogu męża szokowo. Zagroziła, że od niego odejdzie. Poskutkowało, uczucie do niej wzięło górę nad słabością do alkoholu.
– Wyciągnęła mnie z piekła. To dzięki żonie wygrzebałem się i teraz nawet piwa nie piję. Jestem twardy w tym postanowieniu. Uratowała mnie żona. To dzięki niej wciąż żyję. […] Żremy się i co tydzień rozwodzimy, ale do tej pory się nie rozwiedliśmy. Podlewam tę naszą miłość jak roślinkę. Moja żona myśli, że to niemożliwe, że wciąż widzę w niej siedemnastoletnią dziewczynę, ale tak właśnie jest – stwierdził Marian Opania w wywiadzie.
W 50. odcinku podcastu “Clickbait” zachwycamy się serialem (!) “Pan i Pani Smith”, przeżywamy transformacje aktorskie w “Braciach ze stali” i bierzemy na warsztat… “Netfliksową zdradę”. Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS