A A+ A++

Nie będę ukrywał – to dla mnie jedna z najważniejszych premier 2024 roku. Manor Lords posiada potencjał, by stać się świetnym tytułem, choć nie mam cienia wątpliwości, że znajduje się dopiero na początku tej drogi. Gra wchodzi właśnie do Early Accessu i choć na razie nie ma podstaw do obaw, zawsze istnieje ryzyko, że nie uda się zrealizować wszystkich zakładanych celów.

GRA WE WCZESNYM DOSTĘPIE!

Manor Lords zadebiutowało w Early Accessie. Oznacza to, że spora część gry znajduje się w fazie rozwoju, a niektóre elementy są w niej jeszcze w ogóle nieobecne. Twórca deklaruje na Steamie, że okres wczesnego dostępu potrwa około roku, jednak sama struktura i główne elementy gry są już gotowe. Recenzja powstała w oparciu o wersję 0.7.002.

Czy publikowanie recenzji już teraz oznacza, że ta ocena zostanie z grą już na stałe?

Nie – w momencie premiery wersji 1.0 możemy zrecenzować ją raz jeszcze i wystawić inną ocenę.

W grze budujemy niewielkie osady, które następnie rozwijamy w swobodny sposób do momentu, gdy zaczynają już posiadać cechy miejskie (maksymalny poziom rozwoju osiągnąłem gdzieś przy 200 mieszkańcach). Mamy jednak średniowiecze, więc próżno tu szukać wyrafinowanych konstrukcji – króluje drewno oraz błoto i nawet spore miasteczko o brukowanych ulicach może jedynie pomarzyć.

Użyłem liczby mnogiej, bo nie ograniczamy się jedynie do stolicy – możemy zabudować wszystkie regiony znajdujące się na mapie, tworząc całą sieć osadniczą. Osady te będą jednak mocno niezależne – wymiana towarów pomiędzy nimi okazuje się bowiem ograniczona i mało efektywna, więc czasem łatwiej wyprodukować potrzebne dobro lokalnie lub kupić je w faktorii.

Tu nie ma smoków, wybuchów i wielkich metropolii. Siłą Manor Lords jest prostota i sielskość.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

Jednym z czynników, które podsyciły zainteresowanie Manor Lords, jest jego twórca – Grzegorz Styczeń działający w ramach swojego studia Slavic Magic. Tak, ta gra tworzona jest w znacznej mierze przez jedną osobę, co samo w sobie zwraca uwagę. W połączeniu z efektem, jaki ów autor osiągnął (także marketingowym – Manor Lords trafiło na listy życzeń ponad 2 milionów użytkowników Steama), możemy mówić o prawdziwym ewenemencie, z którego przykład mogą brać duże studia, mające problemy z wydaniem gry spójnej i dopracowanej, zwłaszcza od strony technicznej. (Patrzę na ciebie, Cities: Skylines 2).

Przejdźmy jednak do konkretów: czy Manor Lords spełni pokładane w nim nadzieje? To zależy. Przez pierwsze 20 godzin bawiłem się świetnie i w pełni oczarował mnie swojski klimat. Jak dziecko cieszyłem się z każdego płotka, chaty czy niespiesznie drepczącego wołu. Z czasem jednak zaczęła mi doskwierać płytkość rozgrywki oraz różne błędy i potknięcia; na szczęście spora ich część wynika z wczesnego etapu rozwoju gry i prawdopodobnie dość szybko zostanie poprawiona.

Chcesz wiedzieć więcej o wydajności gry? Zerknij do naszej recenzji technicznej

To jest recenzja gry, w której oceniamy całokształt i jedynie wspominamy o kwestiach czysto technicznych. Jeśli jednak chcesz dowiedzieć się więcej na temat wydajności, liczby klatek, stabilności czy zalecanych ustawień, a także zobaczyć porównanie każdego z ustawień grafiki, znajdziesz to wszystko w naszej recenzji technicznej w serwisie Futurebeat.pl.

Nikt mi nie dał nic za darmo. Wszystko musiałem sam odziedziczyć

Gatunek city builderów jest dość specyficzny i sporo mechanik powtarza się w kolejnych tytułach, zwłaszcza w przypadku niewielkich projektów. Mamy te same budynki, surowce i bardzo zbliżony sposób budowania. Manor Lords udowadnia jednak, że tak być nie musi, i oferuje świeże podeście do tematu. Niestety, nie wszystko jest wystarczająco opisane i intuicyjne, przez co niektóre mechaniki mogą wydać się niezrozumiałe lub zupełnie niezauważone przez gracza.

Początki są nad wyraz skromne, a zapewnienie dachu nad głową pierwszym rodzinom stanowi najważniejsze zdanie.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

Zacznijmy od podstaw – żeby cokolwiek zbudować, potrzebujemy belek. Te są wykorzystywane również do produkcji desek. Nieco komplikuje sprawę kwestia transportu ściętych pni – w wielu grach drwal po prostu przenosi taką kłodę na ramieniu, zawstydzając przy tym niejednego strongmana. W Manor Lords trzeba ją przeciągnąć po ziemi z pomocą wołu. A wół to dobro luksusowe i w całej wsi mamy go na początku tylko jednego.

Transport kłód jest ważnym czynnikiem właściwie niezależnie od poziomu rozwoju osady i to od niego zależy tempo budowy. Kupowanie kolejnych wołów z pewnością pomaga, choć i tak proces stawiania nowej dzielnicy zajmuje sporo czasu.

Wół to cichy bohater naszej osady. Bez niego nie powstałoby dosłownie nic.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

System specjalizacji chłopów też nie jest typowym rozwiązaniem w tym gatunku – nie mamy tu osobnego budynku dla kowala, krawca czy stolarza. Mamy za to dobudówki, które są dostępne od drugiego poziomu rozwoju domu. Wówczas chałupa przekształca się w browar, pracownię krawiecką czy piekarnię, a chłop staje się wykwalifikowanym rzemieślnikiem i nie można już zmienić jego profesji.

Dużą nowością okazuje się także to, że operujemy tu całymi rodzinami, a nie poszczególnymi mieszkańcami. Te mogą być przypisywane do określonych zadań w specjalnych budynkach (np. drwal), a większa rodzina będzie efektywniej zarządzać przydomowym ogródkiem warzywnym i miejscem pracy. Z kolei liczba mieszkańców jest istotna dla naszych zdolności bitewnych.

Do systemu budowy domów trzeba się przyzwyczaić, ale działa on świetnie.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

Nietypowo pomyślany został też system budowy domów. Testuje on nasze ciągoty do zła i pozwala podjąć decyzję, czy chcemy stworzyć realistycznie wyglądającą średniowieczną wieś, czy może podkrakowskie przedmieścia z 2024 roku z niepokojąco gęstą zabudową i mikroskopijnymi ogródkami. To kwestia nie tylko czystości naszego serca, ale i wizji rozwoju, bo parcele możemy uzupełniać o sady czy ogródki warzywne – ich wydajność w naturalny sposób zależy jednak od powierzchni. I to był właściwie jedyny hamulec, który powstrzymywał mnie przed stworzeniem prawdziwego urbanistycznego potworka. Jeżeli bowiem zdecydujemy się na ekstremalnie małą działkę, na której nie będzie w ogóle miejsca na ulepszenie, możemy zapomnieć nie tylko o warzywach, ale także o specjalizacji – piekarnia czy browar wymagają większego terenu.

My nikogo nie dyskryminujemy, chłopi i chłopki po równo praw nie mają

Co zatem robimy w Manor Lords? Do dyspozycji mamy w tej chwili trzy tryby, które w skrócie można podsumować jako sandbox nastawiony na budowanie, klasyczną rozgrywkę oraz tryb oparty na ciągłej walce i zagrożeniu. Przynajmniej w teorii.

Tryby rozgrywki są trzy, a mapa jedna. Różnorodność okazuje się więc dość mała, choć to pewnie ulegnie zmianie w przyszłości.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

Naszym zadaniem będzie zatem osiągnięcie odpowiedniego poziomu rozwoju osady, pokonanie przeciwnika (wstrętnego barona, który nikczemnie i bezprawnie zajął kilka regionów na mapie) lub przetrwanie najazdów rozbójników.

Tu muszę chwilę ponarzekać na ostatni z trybów, który miał być tym „groźnym”, z nękającymi nas rzezimieszkami. Okazuje się, że w zasadzie nie różni się on od modułu z baronem. Rozbójników nie jest zauważalnie więcej, a najazdy są identyczne – jest to właściwie sandbox z okazjonalnym niewielkim atakiem, a chłopów zbroimy raczej dla własnej satysfakcji niż z poczucia zagrożenia.

Mapa regionów wydaje się miła dla oka, a dodatkowy smaczek stanowi odzwierciedlenie faktycznej zabudowy.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

Rywalizacja z baronem brzmi nieźle, jednak w praktyce niewiele mamy z nim do czynienia. Choć zajął kilka regionów na mapie, nic na nich nie buduje, a wojsko wysyła dopiero w odpowiedzi na nasze zakusy na jego ziemie. Nie ma więc mowy o oblężeniach, szturmach czy podgryzaniu przeciwnika, bo ten funkcjonuje poza naszym zasięgiem. Mapa pozostaje pusta, a jedynymi budynkami są te wzniesione przez nas.

Zajmowanie kolejnych regionów jest dość kosztowne.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

W przeciwieństwie do klasycznych, monocentrycznych builderów, w których tworzymy pojedynczą miejscowość, tu mamy do dyspozycji całą mapę podzieloną na regiony – trochę jak w Anno 1800, gdzie mieliśmy do czynienia z wyspami. Regiony, choć połączone są drogami, funkcjonują jako niezależne byty. Możemy przesyłać pomiędzy nimi towary, jednak musi odbywać się to z zachowaniem równej wartości dóbr wysyłanych w obie strony. Choć mnie udało się nieco oszukać system i chyba przez jakiś bug słałem towary tylko w jednym kierunku, a gra ignorowała drugą część szlaku handlowego między regionami.

Tryb pierwszoosobowy oferuje możliwość zwiedzania zbudowanych przez nas osad. Widoki są tak ładne, że warto.Manor Lords, Hooded Horse, 2024.

Ujmująca swojskość jest jedną z cech rozpoznawczych Manor Lords, a widok rozmokłych dróg i wszechobecnego błota po deszczu sprawia niesamowitą przyjemność. Dość często zdarzało mi się wcisnąć pauzę i po prostu podziwiać krajobrazy, zarówno na samym początku, jak i po kilkudziesięciu godzinach w grze.

Piękne widoki są dość obciążające dla naszej karty graficznej, a komputer ma trudne zadanie przy maksymalnej prędkości symulacji i nieco większych osadach. Na szczęście city buildery to gatunek wybaczający mniejszą liczbę klatek i właściwie osiągnięcie wyników około 30 kl./s powinno wystarczyć, by cieszyć się grą. A z tym powinna poradzić sobie już nawet karta pokroju GTX-a 1650 z 4 GB VRAM-u. Posiadacze kart Nvidii z rodziny RTX czy o analogicznej wydajności AMD lub Intela powinni być zatem spokojni. Choć przykładowo RTX 2060 w ustawieniach ultra oferuje około 45 klatek, więc do grania w stabilnych 60 klatkach przyda się coś znacznie mocniejszego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułУ Китаї та Фінляндії тест триває 6 годин. Вакуленко дала пораду українським випускникам, як упоратися з НМТ
Następny artykułУкраине осталось полгода – Telegraph