A A+ A++

– Jestem Palestyńczykiem. Studiuję w Warszawie. Ale tu nie chodzi o narodowość. Chodzi o prawa człowieka. Izrael zabija małe dzieci i kobiety. Jeżeli nie protestujemy przeciwko temu, to ten świat nie ma przyszłości. Wszyscy widzą, co się dzieje w Strefie Gazy, i nikt nie reaguje. To nie wojna, to ludobójstwo – mówił w emocjach młody chłopak z flagą Palestyny.

W sobotę (15 maja) stawił się na pikietę przed ambasadą Izraela przy Krzywickiego na Ochocie. Przeciwko zbrojnym działaniom Izraela w Strefie Gazy protestowało tu ok. 200 osób: mieszkający w Polsce Palestyńczycy, a także Polacy, głównie ze środowisk lewicowych. Mieli transparenty: “Wolna Palestyna” oraz palestyńskie flagi. Skandowali: “Jerozolima jest nasza”, “Syjoniści to mordercy”, “Palestynę mamy w sercu”.

Pikieta przed ambasadą Izraela  Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Światowe agencje prasowe donoszą o blisko 139 ofiarach śmiertelnych w Strefie Gazy w ostatnich dniach. Wiele z nich to cywile, którzy zginęli w bombardowaniu Strefy Gazety przeprowadzonym przez Izrael. Wśród ofiar są dzieci. W Izraelu od rakiet wystrzelonych przez Hamas ze Strefy Gazy zginęło dziewięć osób, w tym 5-letnie dziecko. To ostatnia eskalacja trwającego dziesięciolecia konfliktu, największa od 2014 roku.

– Przyszłyśmy wyrazić solidarność z Palestyńczykami. To jest nieproporcjonalny konflikt. Hamas jest mrówką w porównaniu z Izraelem, którego wielki zbrojny budżet jest dodatkowo dofinansowywany przez USA – mówiły dwie młode kobiety.

Na samym początku pikiety doszło do szarpaniny z policjantami. Ci wzywali do rozejścia się. Po chwili zaczęli legitymować ludzi, co doprowadziło do eskalacji.

Policjanci wyciągnęli z tłumu jednego z mężczyzn. Ktoś w tym samym czasie rozlał na ulicy czerwoną substancję, która miała symbolizować krew Palestyńczyków. Znowu zrobiło się gorąco, kiedy w tłumie pojawił się mężczyzna z flagą Izraela. Zgromadzeni otoczyli go, krzyczeli po polsku i po angielsku: “Morderca!”, “Terrorysta!”. Po chwili wyprowadzili go policjanci. Mężczyzna przez niemal cały protest stał po drugiej stronie ulicy.

Dalsza część protestu przebiegła już spokojnie. Policjanci przestali spisywać zgromadzonych. Starszy Palestyńczyk uspokajał bardziej krewkich młodych, wielokrotnie mówił przez megafon: – To pokojowy protest. Nie chcemy problemów z policją.

Pikieta przed ambasadą Izraela Pikieta przed ambasadą Izraela  Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Wśród protestujących był poseł Maciej Konieczny (Partia Razem). Mówił, że konflikt może zakończyć tylko stworzenie wolnego państwa Palestyna. Przyszła też aktywistka Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia. Przez megafon mówiła: – Nikogo nie wolno wyrzucać z jego domu.

W niedzielę o godz. 12 przed ambasadą Palestyny przy Idzikowskiego 7/9 ma się odbyć pikieta solidarnościowa z Palestyńczykami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTunel średnicowy w Łodzi. Maszyny rozpoczęły drążenie
Następny artykułDjokovic przetrwał napór Tsitsipasa i zagra w półfinale turnieju w Rzymie