A A+ A++

„Mamy już dość, zalało nas drugi raz w tym tygodniu – mówią mieszkańcy Nowego Sącz “. W Małopolsce trwają prace porządkowe po wczorajszych podtopieniach. Po niedzielnej burzy ul. Barska i jej okolice zmieniły się w rwące potoki.

Nowy Sącz: „Ratujmy dom, bo Naściszówka płynie ulicą”

Koszmar w Nowym Sączu rozegrał się błyskawicznie. Około godziny 16 zaczęło padać.

— Deszcz już się uspokajał. Nic nie wskazywało na to, że to się stanie. W pewnym momencie córka przybiegła do nas i powiedziała: „Ratujmy dom, bo Naściszówka płynie ulicą!” – relacjonuje mieszkanka ulicy Grabowej, gdzie rwący strumień wody dotarł z ulicy Barskiej.

Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta

W niedzielę w Nowym Sączu zalanych zostało kilkadziesiąt budynków. W poniedziałek nadal trwały tam prace porządkowe. Ogródki pokryte mułem, na ulicach zalegające jeszcze sterty błota i gałęzi naniesionych przez żywioł. Przed domami stosy zalanych przedmiotów.

– Widzi pan, jaki pech! Akurat remont w mieszkaniu zacząłem i wszystko do garażu przeniosłem. Wszystko zalane! A żeby tego było mało, to samochód trzymałem po drugiej stronie drogi, też mi go zalało

– skarży się mieszkaniec ul. Barskiej.

Powódź. Wielka woda nie po raz pierwszy

Wczorajsza powódź nie była pierwsza. W tym miesiącu woda już kilka razy podchodziła pod drzwi domów położonych wzdłuż kłopotliwej rzeki. Mieszkańcy ulicy skarżą się, że mosty nad Naściszówką są za niskie, a koryto rzeki staje się coraz bardziej zarośnięte, przez co zdarzają się zalania.

Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta

Radny Adam Czarnecki tłumaczy, jaka była przyczyna wczorajszego zdarzenia – zatkał się przepływ pod mostkiem, który – jak dodaje – miał być podniesiony już w 2001 roku. Również mieszkańcy ulicy potwierdzają, że to właśnie zator, który utworzył się w korycie rzeki, sprawił, że spokojna dotychczas Naściszówka zamieniła się w rwącą rzekę.

– Było dosyć spokojnie, póki nagle z góry nie spłynęła ogromna ilość wody. Przyniosła ze sobą powalone drzewa, gałęzie i inne śmieci, które zupełnie zatkały przepływ pod mostem i woda zaczęła płynąć ulicą – mówi mieszkaniec ulicy Barskiej.

Z usunięciem zatoru poradził sobie dopiero ciężki sprzęt budowlany. Prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel, zapowiedział, że jeśli tylko Wody Polskie wydadzą zgodę, to kłopotliwy mostek na Naściszówce zostanie rozebrany. Na dniach ma zostać podjęta decyzja w tej sprawie. Mieszkańcy mówią, że jeśli sytuacja się nie poprawi, niedługo znów dojdzie do katastrofy.

W Łącku osunęła się ziemia

Po niedzielnych ulewach nad Sądecczyzną trwa także szacowanie strat w gminie Łącko. Po pięciu dniach od ostatniej nawałnicy żywioł odezwał się znów. W efekcie przez pewien czas nieprzejezdna była droga wojewódzka nr 969 w Czerńcu, gdzie potok wylał się na jezdnię.

W sąsiednich miejscowościach także doszło do zniszczeń – uszkodzeniu uległy drogi w Zarzeczu, Obidzy, Brzynie, Łącku, Czerńcu, Zabrzeżu, Maszkowicach i Zagorzynie. Podtopieniu uległy budynki mieszkalne i gospodarcze. Na granicy Łącka i Czerńca powstało osuwisko.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSellin: KE pośrednikiem, który przekazuje opinie opozycji
Następny artykułPiłkarska LK – polskie kluby poznały potencjalnych rywali w 3. rundzie eliminacji