A A+ A++

Z jednej strony dobrze, że dokument powstał, bo domagaliśmy się go od blisko dwóch dekad – mówi prof. Irena Kotowska, demografka z SGH i Komitetu Nauk Demograficznych PAN. – Strategia Demograficzna podnosi więc rangę problemu, jednak jej nazwa jest ambitna ponad miarę. Powinna odnosić się do wszystkich zmian ludnościowych i procesów je generujących. Tu nie ma nic o stanie zdrowia i umieralności, migracji, o zróżnicowaniu terytorialnym. Zajmuje się rodziną, a wszelkie działania nastawione są na zwiększenie dzietności, przede wszystkim małżeńskiej.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZabił dwie osoby, uciekł przed dożywociem. Znaleziony za granicą po 7 latach
Następny artykuł“NIK przejrzał na oczy” ws. afery respiratorowej? “Liczne nieprawidłowości”