A A+ A++

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Zastanawiam się, czy człowiekowi, który raz powiedział o swojej depresji, zrobił swoisty coming out, może znudzić się to, że temat ten wyciągany jest później przy każdej okazji?

Małgorzata Serafin: Jakiś czas temu odsłuchałam pierwszy odcinek programu „Farbowanie życia”, w którym sama opowiedziałam o swojej depresji. I na początku zaznaczyłam, że chcę opowiedzieć tę historię, bo chcę ją opowiedzieć raz i nie musieć powtarzać. Wydawało mi się, że to z siebie zrzucę i tyle. Poza tym chciałam, może nawet nie uwiarygodnić się, ale powiedzieć, dlaczego podejmuję ten temat. Nie przypuszczałam, że wtedy się zacznie… Posypały się prośby o wywiady. Wiedziałam, że może nie wszystkie pytania i odpowiedzi pojawiły się w tamtym odcinku, więc zgadzałam się na nie i cały czas się zgadzam.

Nawet nie chodzi o to, czy za każdym razem powiem coś innego. Zastanawiałam się nad tym, czy za każdym razem „dobrze zeznaję”.

Ale nie obciąża mnie to, nie stresuje, a wiem, że każdy taki nowy wywiad komuś nowemu pomoże i to jest motywujące, dopingujące. Nie mam problemu, by rozmawiać o depresji po raz kolejny, bo depresja jest zmienna. Nawet gdy myślę o odcinku, który nagrywałam półtora roku temu, to wtedy byłam w zupełnie innym momencie niż teraz jestem.

Nie boisz się określenia „deprecelebrytka”? Mówiłaś o tym w jednym z wywiadów.

Nie, chyba nie ma mnie aż tak dużo. Widziałam kilka komentarzy, że nie miałam pomysłu jak wrócić do mediów, to powiedziałam, że mam depresję. Ale spędziłam 11 lat w telewizji zajmując się polityką i newsami… To, jakie komentarze czytałam na swój temat…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Córko Putina, idź się p…ć!”. Rosja żąda ukarania piosenkarza, Portugalia nie zamierza
Następny artykułWilfredo Leon dalej niż bliżej udziału w mistrzostwach świata