Sainz zanotował najlepszy rezultat w pierwszym treningu, a podczas drugich zajęć także był w czołówce tabeli wyników. Na nieco ponad kwadrans przed końcem FP2 miał trzeci czas.
Wtedy Hiszpanowi przytrafił się błąd w sekcji basenowej. Sainz zbyt mocno przyciął prawy zakręt szykany, dotknął bariery, uszkodził zawieszenie i już „jako pasażer”, uderzył w zewnętrzną barierę lewego zakrętu.
Sainz jednak nie był zbyt przejęty zdarzeniem i zapewnił, że niewielki błąd nie wpłynie negatywnie na jego pewność siebie.
– Po prostu dotknąłem ściany na wewnętrznej – przekazał Sainz. – Typowe Monako i błąd w obliczeniach. Szkoda, ponieważ tylko zapewniłem mechanikom dodatkowe zajęcie.
– Jeśli chodzi o pewność siebie i prędkość, były przez cały dzień, więc mały błąd w obliczeniach w jednym zakręcie nie wpłynie negatywnie.
Ferrari tradycyjnie było blisko Red Bulla na jednym okrążeniu. Sainz wierzy, że w sobotę kierowcy Scuderii mają szanse na pole position.
– Uważam, że jesteśmy na właściwej drodze, by chociaż spróbować rzucić im wyzwanie. Red Bull nadal jest szybki. Są na szczycie tabeli. Jednak my jesteśmy bliżej niż w jakikolwiek inny weekend, więc mam nadzieję, że chociaż porządnie utrudnimy im życie. Nie będzie to jednak łatwe.
Drugi z kierowców włoskiej stajni – Charles Leclerc zakończył piątek jedynie 0,065 s za Maxem Verstappenem.
– U nas jest w porządku, ale Aston Martin i Red Bull też są szybcy – powiedział Monakijczyk. – Musimy więc wykonać krok naprzód. Wyczucie samochodu nie było najgorsze. Nieco skomplikowane w FP1 i lepsze w FP2. Było kilka rzeczy, których się nie spodziewałem. W nocy popracujemy, aby bolid był dokładnie taki, jakiego potrzebuję.
– Ponownie nie sądzę, aby nasz samochód był najszybszy. Red Bull jest szybszy, Aston Martin jest w pobliżu. Jeśli jednak wykonamy świetną robotę i poskładamy idealne okrążenie, wszystko jest możliwe.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS