A A+ A++

Życiorys Maksymiliana Marszałkowicza i jego zasługi dla regionu od lat fascynują lokalnych historyków. Przedsiębiorca, działacz społeczny i niepodległościowy, działacz kulturalny. Mimo licznych opracowań i publikacji, wydaje się, że upamiętnienie Maksymiliana Marszałkowicza w naszym regionie wymaga większego wysiłku.

Maksymilian Marszałkowicz urodził się w 1806 roku. Pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Zadora, która w południowej Małopolsce miała liczne posiadłości. Ojciec Maksymiliana, Tomasz pod swoim zarządem miał m.in. Łukowicę, a także Stronie (Tomasz Marszałkowicz pochowany jest na cmentarzu Kamienicy). Rodzice zadbali o solidne wykształcenie Maksymiliana, ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wiedeńskim. Już wówczas przejawiał duże zainteresowanie kulturą i sztuką. Przetłumaczył m.in. kilka utworów Adama Mickiewicza na język niemiecki. Po powrocie z Wiednia pracował przy Forum Nobilium (sąd szlachecki) w Tarnowie. Maksymilian miał brata Felicjana, który m.in. w jego imieniu zarządzał wsią Stronie (grób Felicjana znajduje się na cmentarzu w Przyszowej).

Wielki rozwój regionu

Maksymilian Marszałkowicz trwale z naszym regionem związał się dzięki małżeństwu z Kornelią Kirchner, córką bogatego kupca ze Starego Sącza. Z posagiem żony otrzymał tzw. klucz kamieniecki (Kamienica, Zbludza, Zalesie i Szczawa). Wraz z wsiami otrzymanymi po ojcu posiadał bardzo rozległe tereny. W nasze strony na stałe wrócił w wieku 32 lat, zauroczony tutejszymi krajobrazami, piękną Kamienicą i ziemią limanowską postawił mocno na rozwój regionu. W pierwszej kolejności skupił się na Kamienicy i pobliskiej Szczawie. Obok dworu w Kamienicy  wybudował nowoczesną jak na tamte czasy papiernię. W późniejszym okresie założył ogród kwiatowy, produkując m.in. nasiona rzadkich roślin.

Natomiast w Szczawie powstały dwie kuźnice, a także potażnię węglanu potasu do produkcji szkła i barwników. Koła wodne napędzające miechy i młoty kuźnic zostały zamontowane na rzece. Rudę darniową do wytopu żelaza sprowadzano z Węgier. Jest inicjatorem powstania aż pięciu tartaków, a także gorzelni. To dzięki jego staraniom powstały drogi bite łączące Szczawę i Kamienicę, oraz drogę prowadzącą z tych miejscowości do Słopnic. Był inicjatorem budowy szkół. W Niedźwiedziu dzięki jego staraniom powstała wytwórnia mebli. W 1850 roku został powołany na wiceprezesa Izby Handlowej w Krakowie. Po nadaniu Galicji przez Austriaków autonomii sprawował funkcję przewodniczącego rady powiatu limanowskiego.

 Ceniony wśród chłopów

Jako szlachcic, bogaty właściciel sporych terenów, zyskiwał również uznanie chłopów, co w tamtych czasach w naszym regionie nie zdarzało się często. W roku 1846 (czyli w roku tzw. rabacji galicyjskiej) banda podburzonych przez austriackiego zaborcę chłopów z Ochotnicy napadła na dwór i chciała zamordować Maksymiliana Marszałkowicza. Jednak z pomocą przyszli chłopi z Kamienicy, dzięki nim ocalała jego rodzin i cały dobytek nie uległ zniszczeniu.

 Wielki patriota, uczestnik zrywów niepodległościowych

Maksymilian Marszałkowicz zyskiwał szacunek także dzięki działalności niepodległościowej. Zresztą również późniejsze losy jego potomków, wskazują o mocnych patriotycznych cechach rodziny Marszałkowiczów. Kamienicki dwór był aktywnym centrum życia politycznego. Maksymilian brał udział przygotowaniach do planowanego na rok 1846 powstania ogólnonarodowego. Komendantem miał być zarządca majątku Marszałkowicza – Antoni Skąpski (ostatecznie aresztowany i skazany na 10 lat więzienia). W 1846 roku zamiast ogólnonarodowego powstania wybuchło tylko powstanie krakowskie. Austriacy skierowali przeciwko polskiej szlachcie chłopów, którzy otrzymali przyzwolenie na mordowanie szlachty i rabowanie dworów (tzw. rabacja galicyjska). Społecznymi zawirowaniami chcieli sparaliżować plany niepodległościowych walk. Marszałkowicz dał schronienie przywódcy powstania chochołowskiego (wystąpienie górali przeciwko Austriakom) Janu Kantemu Andrusikiewiczowi, który pochodził ze Słopnic. Włączył się również do konspiracji w czasie powstanie styczniowego (1863-1864), w którym walczył m.in. jego syn Zygmunt Marszałkowicz.

 Wielkie zasługi w działalności kulturalnej.

W latach 1830–1840 zbudował w Kamienicy zespół pałacowy w stylu późnego klasycyzmu oraz założył park w stylu angielskim. Zgromadził okazałą bibliotekę i doprowadził do tego, że Kamienica stała się znanym w całej Galicji ośrodkiem kultury i azylem dla prześladowanych patriotów. Liczne dzieła sztuki: malarstwo, rękopisy, starodruki, pozycje naukowe liczyły ok. 10 tys. woluminów. Z księgozbioru korzystało wielu naukowców i pisarzy.

Więcej o bibliotece Marszałkowicza: http://www.fabs.org.pl/Biblioteka_Maksymiliana_Marszalkowicz_-_Eugenia_Katarzyna_Krasinska-Kencka,18,180

 Potomkowie

Najstarsza córka Helena poślubiła Stanisława Radomyskiego i zamieszkała w Łukowicy, druga córka Maria wraz z mężem wyjechała na Litwę. Natomiast jedyny syn Zygmunt Marszałkowicz był m.in. uczestnikiem powstania styczniowego, otrzymał majątek w Stroniu. Jest pochowany na cmentarzu w Przyszowej. Wnukowie i prawnukowie Maksymiliana walczyli w I wojnie światowej, wojnie polsko-bolszewickiej i II wojnie światowej.

 Maksymilian Marszałkowicz marł 26 lipca 1878 roku w Kamienicy. Jego żona zdecydowała o sprzedaży całego majątku firmie z Żyliny i wyjechała do Krakowa, gdzie sprowadziła również zwłoki męża (obecnie grób Maksymiliana Marszałkowicza znajduje się na Cmentarzu Rakowickim). Zbiory książek zostały przekazane Akademii Umiejętności w Krakowie. Jedna z ulic w Limanowej nazywana jest imieniem Maksymiliana Marszałkowicza.

 

 Na podstawie: własne materiały, Wielka Księga Limanowian, Władysław Pierzga: 700 lat Kamienicy Gorczańskie. Zdjęcie: archiwum rodziny Marszałkowiczów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOd granatnika do porwania i podnośnika. Z policji można się śmiać, ale trzeba się też bać
Następny artykułNazywano go “lwem PRL-owskich salonów”. Sławę zyskał dzięki… polityce i przyjaźni z Bushem