Kevin, który 11 stycznia po raz pierwszy został ojcem, wyglądał po przylocie na Florydę, jakby nie spał od wielu dni. Laura przyszła na świat siedem tygodni przed terminem i uczestnik 119 wyścigów F1 spędził dużo czasu w szpitalu, u boku żony Louise i córki.
Chip Ganassi Racing przeprowadził shakedown swojego nowego Cadillaca w trakcie testów IndyCar. Wykorzystano pierwszą część toru. Magnussen, Renger van der Zande, Scott Dixon i Marcus Ericsson przejechali wczoraj niemal 500 km samochodem zbudowanym przez Dallarę, napędzanym 5,5-litrowym silnikiem V8. Cała czwórka wystąpi w 24 godzinach Daytony, a Magnussen i van der Zande zaliczą pełny sezon WeatherTech SportsCar Championship.
– W zasadzie przez ostatnie 6-7 lat jeździłem samolotem – powiedział Kevin Magnussen. – Pojazd F1 daje kierowcy wielką frajdę, ale brakuje mu trochę duszy. Czegoś tam nie ma. Kiedyś Formuła 1 też taka była. Gdy wyjechałem Cadillakiem, otworzyły mi się oczy. Dźwięk i reakcja silnika, nawet tor. Nie można sobie wyobrazić bardziej starej szkoły niż Sebring. Dla mnie było to spełnienie marzeń. Za każdym razem, gdy dotykałem pedału gazu, czułem gęsią skórkę. O to własnie chodzi – tak rodzi się pasja.
Chip Ganassi Racing Cadillac DPi
Photo by: Chip Ganassi Racing
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS