A A+ A++

– Lech Poznań, chyba nie przesadzę, to może być marzenie każdego polskiego trenera. To świetne miejsce do pracy i realizacji marzeń. Bardzo ucieszył mnie telefon od Tomka Rząsy i cieszę się, że władze klubu widzą mnie po raz drugi w roli szkoleniowca – powiedział nowy trener Lecha Poznań Maciej Skorża w swoim pierwszym wywiadzie.

Wywiad ten został nagrany przez Lech TV jeszcze przed spotkaniem z Legią Warszawa. Maciej Skorża przyznał, że był bardzo pozytywnie nastawiony do oferty Lecha Poznań, ale musiał uzgodnić jej szczegóły. – Pierwsza moja myśl była na tak, ale trzeba to było poprzeć pewnymi ustaleniami. Obie strony potrzebowały trochę czasu, dlatego kilka dni przegadaliśmy ze sobą. I dzisiaj jestem tu gdzie jestem – mówił Maciej Skorża.

Maciej Skorża: Ekstraklasa jest bardziej ofensywna

Maciej Skorża ostatni raz był klubowym trenerem jesienią 2017 roku – stracił wtedy pracę w Pogoni Szczecin. Później prowadził olimpijską reprezentację Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale od ponad roku tylko przyglądał się temu, co się działo w piłce. – Byłem choćby w Opalenicy na całym zgrupowaniu AS Monaco, gdzie przyglądałem się pracy Niko Kovaca. Ma bardzo ciekawy warsztat. Z reguły zimą wybierałem się do Hiszpanii lub Turcji, ale covid pokrzyżował te plany. Zresztą sam go w tym czasie przechodziłem – mówił nowy trener Lecha. Jak ocenia zmiany w polskiej lidze przez te 3,5 roku? – Więcej drużyn gra w systemie z trzema obrońcami i bardziej otwartą piłkę, ofensywną. Dyscyplina taktyczna też jest na lepszym poziomie. Różnie to wygląda u różnych drużyn, ale raczej idzie w górę. A co do fizyczności: w Ekstraklasie siła fizyczna wciąż jest istotnym elementem – mówi.

Maciej Skorża: Muszę wyciągnąć z zawodników ich potencjał

Maciej Skorża rozpocznie pracę z Lechem Poznań we wtorek, a w sobotę czeka go pierwszy test – mecz w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Liga zakończy się za pięć tygodni. – To może być cenny czas w kontekście kolejnego sezonu, wiedzy o zawodnikach, bazie do pracy, taktyce.  Tego, jak byśmy chcieli grać. Tyle że mamy jeszcze masę meczów i punktów do zdobycia, a naszym celem jest jak najwyższe miejsce już w tym sezonie – mówi Maciej Skorża. Jego zdaniem obecny Lech ma spore możliwości, ale nie pokazuje tego w meczach. – Drużyna z ciekawym potencjałem, ma fazy gry na najwyższym poziomie, ale brakuje jej czegoś jako całość. Może pewności siebie? Na pewno spodziewali się lepszych rezultatów. Trzeba spróbować potencjał z tych zawodników wyciągnąć, zbliżyć do limitów, a w pewnej perspektywie przekroczyć te limity. Jestem tu optymistą – ocenił Maciej Skorża, któremu w sztabie trenerskim będzie pomagał Rafał Janas. – Rafał dołączy, jako mój asystent, a z resztą chciałbym współpracować do końca sezonu. Niektórych z nich znam, innych nie. Cieszę się na możliwość współpracy z tymi ludźmi, mamy miesiąc, aby się poznać. Chciałbym, aby tak jak sześć lat temu, sztab był mocną stroną tej drużyny – zapowiedział Maciej Skorża.

Jedno ustawienie bazowe Lecha Poznań: 4-3-3

Głównym ustawieniem “Kolejorza” u Macieja Skorży ma być 4-3-3, ale szkoleniowiec rozważa płynne przechodzenie do innych rozwiązań. – Nie może być jednego systemu, to 4-3-3 będzie bazowe. Chciałbym jednak, by drużyna potrafiła reagować na sytuacje boiskowe, elastycznie przechodziła z jednego systemu w drugi. To wymaga organizacji i dyscypliny taktycznej – stwierdził 49-letni trener.

CZYTAJ TEŻ: Ryzyk-fizyk Lecha ze Skorżą

Maciej Skorża wspomniał też 2015 roku, gdy najpierw z Lechem przegrał finał Pucharu Polski, później świętował mistrzostwo Polski, odpadł w eliminacjach Ligi Mistrzów, zakwalifikował się do fazy grupowej Ligi Europy, by ostatecznie zostać zwolnionym przez katastrofalne wyniki jesienią w Ekstraklasie. – 7 czerwca 2015 roku były jedne z najprzyjemniejszych chwil w moim życiu. Piekielnie trudno było zdobyć ten tytuł, ale później ta energia podczas fety, powietrze zasnute dymem z rac, radość ludzi… To było coś niesamowitego. Dla takich momentów się pracuje – mówił trener.

Błędy Macieja Skorży z 2015 roku: przemotywowanie i brak rotacji

Co zmieniłby patrząc z perspektywy tych blisko sześciu lat? – W Lidze Mistrzów zabrakło nam wyrachowania i doświadczenia. W pierwszym meczu z FC Basel chcieliśmy osiągnąć wynik, a brakowało mnie i drużynie regularnej gry na tym poziomie. Nie byliśmy gorsi, ale brakowało doświadczenia. Awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Europy, co jak się spojrzy na kolejne lata polskiej piłki klubowej, takie złe nie było – mówił. – Ta gra na kilku frontach, której musiała sprostać drużyna, po krótkim okresie przygotowawczym i na dużej intensywności, stałą się problemem. I chyba przeszacowałem możliwości dotyczącej motywacji zawodników. W pewnych chwilach trzeba było wywierać mniejszą presję, co mogło dać lepszy efekt. I robić rotację w składzie, a nie było to moj … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArmenia wdzięczna Papieżowi za głos w jej obronie
Następny artykułMinimum półtora metra. Posłowie chcą większego bezpieczeństwa kierowców jednośladów