A A+ A++

Po ogłoszeniu przez premiera Mateusza Morawickiego, że cmentarze zostaną od jutra zamknięte, ludzie masowo ruszyli na groby swoich bliskich. Również na lubińskich cmentarzach zrobiło się tłoczno.

Mimo iż zaledwie dzień wcześniej wicepremier Jacek Sasin zapewniał, że rząd nie zamierza zamykać cmentarzy, to dziś po południu na specjalnie zwołanej konferencji premier ogłosił, że przez najbliższe trzy dni – 31 października, 1 i 2 listopada – pozostaną one zamknięte. Zrobił to w momencie, gdy wiele osób – tych, którzy mają groby swoich bliskich w innych miastach – wyruszyło już w drogę. Ale nie tylko oni byli zaskoczeni. Decyzja rządu zaskoczyła także tych, którzy zamierzali w najbliższych dniach odwiedzić cmentarze w miejscowościach, w których mieszkają. I to właśnie ci ostatni teraz masowo ruszyli na groby swoich bliskich, chcąc zdążyć przed jutrzejszym zamknięciem.

Zmierzający na cmentarz muszą swoje odstać w korku. Na obu lubińskich cmentarzach sporo ludzi. Ci którzy nie zdążyli wcześniej, teraz kupują znicze i chryzantemy na straganach pod nekropoliami. Podobnie jest w całej Polsce.

Zamknięcie cmentarzy miało ograniczyć gromadzenie się dużych grup ludzi. Jednak dziś odniosło odwrotny od zamierzonego skutek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiespodziewany, przymusowy wieczór na cmentarzach i w korkach. Fotoraport z nekropolii i ulic
Następny artykułLekarz twierdzi, że jest w stanie wyleczyć każdego chorego na COVID-19