A A+ A++

Kiedy granice pozostają zamknięte, większość samolotów linii lotniczych jest kompletnie bezużyteczna, a istnieją również uzasadnione obawy, że nawet po zdjęciu lockdownu sytuacja będzie bardzo trudna. Bo chociaż część osób już teraz deklaruje, że w pierwszym możliwym terminie wybierze się na wypoczynek, to nie wszyscy są tak odważni i skłonni do wyjazdów. Co więcej, nowy reżim sanitarny spowoduje, że przewoźnicy będą mogli jednocześnie zabierać na pokłady samolotów mniej klientów, co z kolei może spowodować wzrost cen i zaczynamy błędne koło. 

W związku z tym część linii lotniczych, w tym polski LOT, chce dostosować się do nowej sytuacji i tymczasowo zmienić część pasażerskich samolotów w towarowe, które są obecnie dużo przydatniejsze. Konkretnie chodzi tu o samoloty Dreamliner 787, które miałyby zostać zmodyfikowane do przewożenia towarów – Reuters informuje nawet, że LOT jest już w trakcie rozmów z Boeingiem, czyli producentem tych jednostek, który miałby dokonać stosownych zmian. A chodzi oczywiście o alternatywne formy dochodu do czasu, kiedy zapotrzebowanie na loty pasażerskie nie wróci do normy.

– Jesteśmy w trakcie rozmów z producentem dotyczących zaadaptowania samolotów pasażerskich Dreamliner do przewozu towarów. Jeśli dostaniemy zgodę i spełnimy wszystkie wymogi bezpieczeństwa, będziemy pierwszą linią lotniczą na świecie, która zmodyfikuje Dreamlinery do takiego transportu – twierdzi rzecznik LOT, Michał Czernicki, w rozmowie ze wspomnianą agencją prasową. Boeing nie zdecydował się jeszcze na komentarz w tej sprawie, ale wiemy już, że podobną drogą poszło wiele linii lotniczych z całego świata, które po prostu zdemontowały siedzenia w swoich samolotach i zamieniły je na miejsce do przewozu towarów. 

Warto przy okazji zaznaczyć, że LOT dysponuje 15 Dreamlinerami, które już pomagają w transporcie maseczek, przyłbic i innego wyposażenia medycznego, niezbędnych do walki z pandemią koronawirusa, ale po modyfikacjach mogłyby zabrać dużo więcej, a co więcej zaoferować swoje usługi również prywatnym firmom. Szczególnie że LOT naprawdę tego potrzebuje, bo bez zmiany strategii i odpowiedniego wsparcia (minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, już wspominał o pomocy rządowej) może nie przetrwać pandemii. Wystarczy tylko wspomnieć, że w okresie 15 marca – 5 kwietnia tego roku zabrał na swoje pokłady zaledwie 54 tysiące osób, podczas gdy jego roczny wyniki oscylują w granicach 10 milionów.

Źródło: GeekWeek.pl/Reuters

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak kształtują się koszty mediacji w okresie epidemii koronawirusa?
Następny artykułInformacja o złożeniu oferty w trybie art. 19a ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie