A A+ A++

W sobotę ulicami Warszawy w przeszło ok. 30 tys. pracowników ochrony zdrowia w proteście przeciwko obecnemu funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia. To jednak nie koniec akcji medyków. Teraz, w Białym Miasteczku zlokalizowanym przed Kancelarią Premiera czekają na dalsze kroki rządzących. Czego oczekują?

W sobotę ulicami Warszawy w przeszło ok. 30 tys. pracowników ochrony zdrowia w proteście przeciwko obecnemu funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia. Jednak to nie koniec obecności medyków na ulicach stolicy. Przed siedzibą Kancelarii Premiera na Al. Ujazdowskich powstało Białe Miasteczko.

Medycy będą zapowiadają, że z “miasteczka” nie wyjdą dopóki nie dojdzie do konsensusu i realizacji postulatów pracowników ochrony zdrowia przez rząd. Do tego czasu, w Białym Miasteczku organizowane będą konferencje prasowe, debaty, szkolenia i bezpłatne badania dla pacjentów.

– Będziemy tu do skutku, do czasu gdy rząd spełni postulaty, które mają poprawić sytuację w publicznej ochronie zdrowia i zapewnić pacjentom godne leczenie. Białe miasteczko ma charakter protestacyjno-edukacyjny. Każdego dnia będziemy przedstawiać merytorycznie problemy, z którymi boryka się system i wyjaśniali jak można te problemy naprawić – mówi w rozmowie z Polityką Zdrowotną Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

-Liczymy, że uda się wywrzeć na tyle społecznego nacisku na to, aby rządzący zdecydowali się na spełnienie recept, które im daliśmy. Dajemy je od wielu lat, ale rządzący nas nie słuchają – dodał.

Przypomnijmy, że medycy postulują m.in. wzrost finansowania, wzrost wynagrodzeń, wzrost wyceny świadczeń. Przemarsz zakończył się w sobotę popołudniu przed siedzibą kancelarii premiera, gdzie rozstawiono “białe miasteczko 2.0”, czyli miasteczko namiotowe, w którym nocują medycy, a w ciągu dnia odbywają się wykłady, dyskusje i warsztaty dotyczące różnych sektorów ochrony zdrowia i problemów, które tam występują. 

Jak podkreśla w rozmowie z naszą redakcją przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok, słabe punkty w ochronie zdrowia już zostały zdiagnozowane, ale problem polega na tym, że na koniec ochroną zdrowia rządzi polityka i politykierstwo. Ważne są słupki poparcia społecznego i czy rządzący bedą kolejną kadencję u steru władzy niż to, czy rzeczywiście ta ochrona zdrowia w Polsce nie działa na takim poziomie, z którego zadowoleniu byliby pacjenci i medycy.

Medycy zjednoczeni, zdeterminowani

Protest to pierwszy etap – zapewnia wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej i podkreśla, że najważniejsze dla środowiska jest fakt, że te, nie dało się podzielić. – Wierzymy, że tym razem ten głos dotrze, do tych, do których powinien, czyli do premiera – mówił.

– Jeżeli w proteście w sobotę przeszło 30 tys. osób, to na miejscu rządzących rozpatrywałabym pod kątem olbrzymiej grupy niezadowolonych ludzi i zastanawiała się jak szybko wrócić do dialogu z nimi. Ale do dialogu rzeczowego, nie monologu władzy, bo problem jest palący. Mieliśmy białe miasteczko 14 lat temu i postulaty nie zmieniły się – mówi dla Polityki Zdrowotnej Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

– Da się zamówić kolejną partię sprzętu, łóżek, ale nie da się zamówić kolejne partii kadry medycznej, a młodzież, która w tej chwili kształci się na bardzo dobrym poziomie z dyplomem w języku angielskim ma otwarte drzwi do Europy – mówi. 

Spotkanie we wtorek

– Trzeba rozmawiać – mówił w poniedziałek w Radiowej Jedynce, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Przypomniał, że do spotkania z Komitetem Protestacyjnym doszło w Karpaczu w ubiegłym tygodniu. 

– Poprosiliśmy o przedstawienie konkretnych postulatów, liczyliśmy te wzrosty, które powinny być dołożone do budżetu i wypadło nam, że to jest ponad 100 mld złotych – dodał. Jak wskazał, kolejna próba rozmów została podjęta w ubiegły piątek.

– Chcieliśmy rozmawiać w piątek. Minister Adam Niedzielski zaprosił  medyków na spotkanie, ale strona protestująca wyszła, nie mieliśmy okazji przedstawić naszych propozycji – dodał. 

Jak zapowiedział, kolejne spotkanie przewidziane jest na wtorek.

Pytany o zaproszenie na wtorkowe rozmowy w Ministerstwie Zdrowia, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej stwierdził, że minister już raz oszukał przedstawicieli komitetu w Karpaczu, gdzie zapowiedział obecność premiera na spotkaniu, co było warunkiem komitetu.  – Jeżeli we wtorek na spotkaniu będzie premier, to wtedy weźmiemy w nim udział – podkreślił.

Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oceniła z kolei, że środowiska medyczna “zostały zignorowane w Karpaczu na spotkaniu”. -Także na panel o kadrach medycznych nie przyszli przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia pokazując jak ważne są dla nich kadry medyczne – mówiła.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKamiński: Przewrót ustrojowy zaczyna iść szybkim krokiem w stronę państwa autorytarnego
Następny artykułJ. Międlar: Zostałem skazany na rok ograniczenia wolności za „tolerancję wobec talmudycznej nienawiści” i nazwanie GW propagandową tubą