W związku transferem Joanny Muchy swoją rezygnację z funkcji regionalnego lidera Polski 2050 zapowiedział Jakub Jakubowski. Liderem był od września ubiegłego roku. Jakubowski jest radnym powiatu Radzyń Podlaski, wcześniej był radnym miasta Radzyń Podlaski.
MAŁGORZATA DOMAGAŁA: Dlaczego nie chce pan już być liderem ruchu Hołowni na Lubelszczyźnie?
JAKUB JAKUBOWSKI: Decyzję podjąłem na pewno pod wpływem dużego zmęczenia, a bieżąca sytuacja ją przyspieszyła. Dynamika procesu tworzenia ruchu jest szalona. Pracujemy jak w kampanii wyborczej, na najwyższych obrotach, angażując się w akcje, pomagając ludziom. Jednocześnie w Warszawie również dzieją się rzeczy ważne, budowane są polityczne struktury. I w całej tej dynamice popełniono błąd.
Jaki?
– Ludzie w ruchu, a szczególnie na Lubelszczyźnie, nie zostali moim zdaniem, odpowiednio przygotowani na dołączenie tak znanej polityczki jak Joanna Mucha. W momencie ogłoszenia jej przyłączenia jest to osoba powszechnie kojarzona z rządami Platformy Obywatelskiej, uosabia wszystko to co Polacy postanowili zmienić w 2015 roku. Osobiście nie znam aktywności posłanki Muchy z ostatniego okresu i ubolewam, że również jako liderzy i zarząd regionu nie mieliśmy szansy odpowiednio się do tego transferu przygotować, choć rozumiem potrzebę zachowania pełnej konspiracji w przypadku transferu politycznego. I chociaż o swojej rezygnacji myślałem już wcześniej to jednak ta sytuacja przyśpieszyła moją decyzję. Chciałem dać wyraźny sygnał, że ruchowi nie wolno tak robić. Nie wolno zostawić na peronie ludzi, którzy budują ten pociąg, nie tłumacząc im tego. Nie wszystko może się opierać na zasadzie bezkrytycznego zaufania w decyzje i działania Szymona. W drugą stronę to zaufanie również powinno działać.
Czy głównym problemem jest to, że ruch, który zapowiada odnowę życia politycznego przyjmuje osobę, która w polityce działa od lat?
– Rezygnacja nie ma być wyrazem braku akceptacji dla posłanki Muchy, ale do tego w jaki sposób to przejście zostało przeprowadzone. Szymon powinien swoich sympatyków uprzedzić, by nie było to dla nich szokiem, opowiedzieć dlaczego tak się dzieje, dlaczego jest to ważne. Nawet bez podawania nazwiska, ale na zasadzie, że przejdzie do nas polityk z pierwszych stron gazet. Zadbać o to aby mieć w rękawie asy – jak w przypadku aktywności Hanny Gill-Piątek sprzed jej dołączenia do ruchu. Hanna Gill-Piątek jest w pierwszej dziesiątce najaktywniejszych posłów. Joanna Mucha jest dużo mniej aktywna i widoczna. Dlatego jej dołączenie jako wzmocnienie nowej jakości w polityce jest mniej czytelne i zrozumiałe. Ale kredyt zaufania w ruchu z pewnością dostanie. Najważniejsze jest nasze DNA, to co wspólnie budowaliśmy w kampanii wyborczej, to że idziemy ku odnowie. Z wejściem senatora Burego było trochę inaczej. Był to proces bardziej długofalowy. No i znamy wiele jego ostatnich aktywności, które mają dokładnie taki sam wektor jak nasze działania. Posłanka Mucha dostaje czystą kartę i poniekąd jest dziś dla ludzi czystą kartą, bo nie powinniśmy oceniać jej wyłącznie na podstawie dokonań sprzed jakiegoś czasu.
Czy po swojej rezygnacji rozmawiał pan z Szymonem Hołownią?
– Tak, podziękował mi za postawę. Moja rezygnacja spowodowała, że w środę wieczorem odbyło się trzygodzinne spotkanie on-line liderów powiatów z Szymonem, który blisko dwie godziny tłumaczył dlaczego tak się wydarzyło i co ma wydarzyć się w następstwie. Spotkanie rozpoczynaliśmy z dużą dozą niepewności i nerwów, ale zakończyliśmy z nadzieją. Czekamy co będzie dalej. Z ruchu nie rezygnuję. Będę szeregowym członkiem.
Kto pokieruje ruchem na Lubelszczyźnie?
– Będzie to Rafał Maksymowicz, który w ruchu jest od samego początku i doskonale rozumie jak ważna jest w nim obywatelskość i oddolne działanie.
Rozmawiała Małgorzata Domagała
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS