A A+ A++

Jak informuje RMF FM, taki wniosek płynie z listu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny do Głównego Inspektora Sanitarnego.

Zdaniem ekspertów to właśnie tłok na plażach i kąpieliskach będzie jednym z największych czynników ryzyka, jeśli chodzi o możliwość zarażenia koronawirusem.

Jak tego uniknąć? Instytut twierdzi, że konieczny będzie przede wszystkim dystans społeczny, wynoszący co najmniej 2 metry. Do tego przynajmniej 6 metrów kwadratowych na jednego turystę.

Obejrzyj: Tarcza 4.0. Przymusowy urlop bez zgody pracownika. “Rozsądne rozwiązanie”

W szczycie sezonu spełnienie takich warunków nad polskim morzem jest praktycznie niemożliwe. Kto choć raz w lipcu lub sierpniu odwiedził bałtyckie kurorty, ten wie, o czym mowa.

I to właśnie plaże będą największym wyzwaniem. Państwowy Zakład Higieny rozważa, by na plażach pojawiły się sektory, w których liczba miejsc byłaby ograniczona. Ewentualnie większa kontrola przy wejściach oraz liczenie odpoczywających.

“Optymalnie byłoby, aby na plaży przebywało ok. 1/3 przeciętnej dziennej liczby odwiedzających z typowego sezonu letniego” – czytamy w piśmie, cytowanym przez RMF FM.

Na razie są to jednak zalecenia. Oficjalnych przepisów w tej sprawie nie ma. Gdyby jednak się pojawiły, oznaczałoby to katastrofę nie tylko dla urlopowiczów, ale także dla hotelarzy, restauratorów i innych przedsiębiorców w nadmorskich kurortach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWyprzedził nieoznakowany radiowóz, a potem było gorzej
Następny artykułKredyt hipoteczny w trakcie pandemii – jakie zmiany?