A A+ A++



fot. Michał Szymański


– Myślę, że nikt nie stawiał przed finałem, że to akurat my zdobędziemy Puchar Polski. Miałyśmy dosyć korzystną drabinkę. Jednak udowodniłyśmy w meczu finałowym, że nie znalazłyśmy się przypadkiem w tym turnieju. Jesteśmy z siebie dumne. Pokazałyśmy, że pierwsze miejsce w Nysie oraz wicelidera w TAURON Lidze nam się należy – powiedziała Strefie Siatkówki po zdobytym Pucharze Polski Julia Mazur, libero BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.

9:17 to jeszcze nic straconego

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała w drodze po Puchar Polski wygrał w wielkim finale z ŁKS-em Commercecon Łódź 3:2. Bielszczanki dokonały spektakularnego powrotu w trzeciej odsłonie spotkania. Mimo faktu, że przegrywały 9:17 oraz 12:19 nie poddały się i doprowadziły do remisu, wygrywając niewiele później 25:23.

Myślę, że od początku przyjechałyśmy do Nysy po zwycięstwo. Wiadomo, że ŁKS jest marką i grają w nim bardzo dziewczyny, które tworzą super zespół. Miałyśmy świadomość tego, że będzie ciężko. Nasza drużyna słynie z tego, że walczymy do końca. Mimo bardzo niekorzystnego wyniku dla nas starałyśmy się coraz to bardziej iść do przodu, może nastawić się dobrze na następnego seta, albo też powalczyć jeszcze o zwycięstwo w tym secie. No i udało się. To nie pierwszy raz, kiedy udowodniłyśmy, że gramy do końca, nieważne, jaki jest wynik – mówiła o wygranej w trzeciej partii Julia Mazur, libero BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.

CO CZUJĄ ZDOBYWCZYNIE PUCHARU?

BKS Bielsko-Biała zdobył Puchar Polski po piętnastu latach przerwy, wszak po raz ostatni klub ten miał okazję podnieść to trofeum w 2009 roku. Dla samej Julii Mazur jest to pierwszy sukces w seniorskiej siatkówce. Od sezonu 2021/2022 reprezentuje ona barwy klubu z województwa śląskiego Jeszcze w 2020 roku sięgnęła po mistrzostwo Polski Juniorek.

Super się z tym czujemy. Myślę, że nikt nie stawiał przed finałem, że to akurat my zdobędziemy Puchar Polski. Miałyśmy dosyć korzystną drabinkę. Jednak udowodniłyśmy w meczu finałowym, że nie znalazłyśmy się przypadkiem w tym turnieju. Jesteśmy z siebie dumne. Pokazałyśmy, że pierwsze miejsce w Nysie oraz wicelidera w TAURON Lidze nam się należy – mówiła 22-latka.

zespołowość

Największą domeną BKS-u w bieżącym sezonie jest przede wszystkim zespołowość i waleczność, chociaż można mówić również o zagrywce i bloku, wszak w tych elementach BKS otwiera statyczną klasyfikację. Niemniej jednak w finałowej batalii zmienniczki bielskiej formacji nie zawiodły, a na szczególne wyróżnienie zasługuje Regiane Bidias, która zdobyła w sumie 12 punktów – wszystkie atakiem. Przyjmująca z Brazylii atakowała ze skutecznością 36%.

Tak już było na przestrzeni rozgrywek ligowych. U nas tak naprawdę, jeśli któraś wchodzi z kwadratu, to gra albo się nie zmienia, albo poprawia jeszcze bardziej. Słyniemy z naszej zespołowości. Jesteśmy tak równym zespołem, że nieważne kto gra, jesteśmy zależne od siebie. Nie poddajemy się do samego końca i to widać – powiedziała libero BKS-u, która w finale z ŁKS-em przyjmowała pozytywnie na poziomie 33% oraz perfekcyjnie na poziomie 18%.

ŁKS także WRÓCIŁ

Najwięcej po finałowej konfrontacji ŁKS-u z BKS-em mówi się o powrocie bielszczanek w partii numer trzy. Niemniej jednak również i łodzianki w meczu tym zaliczyły powrót, chociaż nie na taką skalę. W drugiej części meczu podopieczne Bartłomieja Piekarczyka prowadziły już 23:20, żeby remisować 23:23 i zwycięstwo przypieczętować w grze na przewagi, triumfując 26:24.

Wiedziałyśmy od samego początku, że ŁKS się nie podda i będzie naciskał obojętnie, jaki wynik by nie był. Przykładem jest półfinałowy mecz, w którym łodzianki przegrywały z ekipą z Rzeszowa 0:2 i wyciągnęły go na tie-breaka, by w nim wygrać. Starałyśmy się robić swoje, naciskać na nie i udało nam się  – wyjaśniła Mazur.

rusza ulubiona część sezonu

Po zakończonych zmaganiach w Pucharze Polski czas na tę część sezonu, którą kibice lubią najbardziej, a więc fazę play-off. Bielszczanki na start zmierzą się z UNI Opole, a więc drużyną, którą dopiero co pokonały w półfinale Pucharu Polski 3:0. Rywalizacja w 1/4 finału toczyć się będzie do dwóch zwycięstw ze zmianą gospodarza co mecz. Pierwszą batalię zaplanowano na sobotę, 23 marca o godz. 14:45.

Gramy ze sobą wiele meczów w krótkim odstępie czasu. Opolanki również mają materiał wideo z naszego meczu, więc będą je analizować i starać się poprawić swoją grę. Jestem zdania, że teraz z meczu na mecz będzie jedynie trudniej – oceniła Julia Mazur.

Zobacz również:
Trener BKS-u: Nie chcę mówić, że się tego nie spodziewaliśmy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMarcin Meller jest z żoną od lat. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. “Działał mi na nerwy”
Następny artykułTradycyjnie albo w SPA. Wielkanoc coraz częściej poza domem