A A+ A++



Eksperci apelują o dodatkową ochronę przed koronawirusem dla pacjentów z najsłabszą odpornością. Chodzi o to, by te osoby – poza szczepieniami – dostawały gotowe przeciwciała monoklonalne. Stanowisko w tej sprawie wydała grupa lekarzy. Wśród nich są prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii profesor Piotr Rutkowski i krajowa konsultant w dziedzinie hematologii profesor Ewa Lech-Marańda.

Dla pewnej grupy pacjentów rekomendowane jest nie tylko szczepienie – opisuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych profesor Krzysztof Tomasiewicz. 

Chodzi o pacjentów, którzy nie odpowiadają w sposób właściwy i oczekiwany na szczepienie. To nie jest konkurencja dla szczepień, szczepienia są podstawą. Chodzi o dodatkową ochronę, poza szczepieniami, dla osób, które na szczepienia odpowiadają w sposób niewystarczający. Dla nich jest możliwość podania dwóch przeciwciał, które zapewniają ochronę przez sześć miesięcy – dodaje.

Eksperci podkreślają, że pojawiają się kolejne rekomendacje dotyczące wprowadzenia refundacji przeciwciał. Ich dwie dawki kosztują około 8 tysięcy złotych. Część pacjentów próbuje zebrać samemu niezbędne pieniądze.

Przeciwciała monoklonalne, które nazywane są też przedekspozycyjną formą profilaktyki, mają formę iniekcji. To zastrzyk domięśniowy, podawany co sześć miesięcy – wyjaśnia profesor Krzysztof Tomasiewicz.

Trzy grupy pacjentów

Eksperci wskazują trzy grupy pacjentów, którzy najsłabiej odpowiadają na szczepienie i kwalifikowaliby się do otrzymania przeciwciał. Są w nich osoby po przeszczepach, chorzy onkologicznie i chorzy hematoonkologicznie.

Tak kształtuje się poziom immunoniekompetencji, czyli upośledzenia odporności, który odpowiada za brak odpowiedzi na szczepienie. Szczepienie nie kłóci się z podaniem przeciwciał, dla tych osób rekomendujemy jedno i drugie – dodaje profesor Krzysztof Tomasiewicz.

Lekarze opisują w rozmowie z naszym reporterem, że są pacjenci hematoonkologiczni, którzy wielokrotnie zakażali się koronawirusem, co utrudnia leczenie ich podstawowej choroby, na przykład białaczki czy choroby nowotworowej. To najczęstszy argument, który pojawia się w dyskusji na temat zapewnienia pacjentom z obniżoną odpornością dodatkowej ochrony. 

Zobacz również:

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻaryn: Przygotowujemy Polskę na scenariusz z użyciem broni atomowej
Następny artykułTak wyglądają lokale, które chce sprzedać Wrocław. Ależ wstyd!