A A+ A++

Marek Pawlak jest nie tylko zastępcą prezydenta miasta ale również prezesem miejskiej spółki ciepłowniczej PEC. Przede wszystkim, jest jednak człowiekiem, który na wszystkim zna się najlepiej, a przynajmniej chce, aby tak go widzieli…


Dla prezydenta miasta Romana Smogorzewskiego, jego zastępca Marek Pawlak, jest człowiekiem niezwykle cennym i niebywale kompetentnym. Zastępuje go wielokrotnie podczas obrad sesji, czy też poszczególnych komisji rady miasta. Zabiera głos na każdy temat i niemal zawsze stwierdza, że ma rację, a wszyscy inni po prostu, się nie znają. Sam obwołał się ekspertem od gospodarki odpadami, ciepłownictwa, planowania przestrzennego, inwestycji kolejowych, a ostatnio także informacji publicznej i ochrony danych osobowych.

Dwa etaty, dwie pensje

Zapewne z powodu uznania jego zasług, w listopadzie 2018 r., zastępca prezydenta miasta Legionowo Marek Pawlak objął także prezesurę, w miejskiej spółce – Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej PEC Legionowo Sp. z o.o. (PEC). Jest to ewenement na skalę nawet światową. Bo mogłoby się wydawać, że obie funkcje wymagają pełnego zaangażowania oraz pracy na pełen etat. Tymczasem okazuje się, że nic bardziej mylnego, bo osoby dobrze poinformowane twierdzą, że w miejskiej spółce, którą kieruje rzadko można go spotkać.
Nie przeszkadza mu to pobierać stamtąd wysokiej pensji. Według oświadczenia majątkowego za 2020 r., przekraczającej 180 tys. zł rocznie. Na tym jednak nie koniec. Marek Pawlak cały czas bowiem jest na etacie z-cy prezydenta miasta i z tego tytułu pobiera również pensję w wysokości ponad 91 tys. zł rocznie. Jego łączne zarobki sięgają więc ok. 272 tys. zł rocznie, co daje ok. 22 tys. 659 zł miesięcznie.

Niebywale kompetentny fachowiec

Niektórzy jednak pamiętają jak w 2018 r. podczas konsultacji społecznych dotyczących budowy przepraw przez tory kolejowe, on i jego pryncypał twierdzili, że budowa tunelu w ciągu ulic Polna-Kwiatowa jest niemożliwa ze względów technicznych. Na przeszkodzie miały bowiem stać znajdujące się w tym miejscu rozjazdy, których ciężaru żaden tunel nie byłby w stanie wytrzymać. Taka była bowiem wtedy koncepcja władz, że tunel ma powstać gdzie indziej – przy ul. gen. Roi. Za jakiś czas okazało się to nieprawdą. Jeszcze wcześniej kiedy Marek Pawlak pełnił funkcje prezesa miejskiej spółki KZB Legionowo, przygotowywana była transakcja sprzedaży należącej do KZB działki przy ul. Parkowej, wydzielonej z terenu stadionu miejskiego. Później sądy dwóch instancji, co potwierdził także Sąd Najwyższy, stwierdziły, że był to przykład, co najmniej obejścia przepisów prawa oraz wyprowadzania majątku z Gminy i przekazywania go osobom fizycznym.

Bezkompromisowy czy arogancki?

Słynie z tego, że udziela odpowiedzi, które są co prawda bardzo długie, ale niekoniecznie cokolwiek z nich wynika. Albo też uchyla się od udzielania jakiejkolwiek odpowiedzi, zasłaniając się dziwnymi albo wręcz absurdalnymi powodami. Odmawiał na przykład udzielania odpowiedzi na pytania dotyczące procesu sądowego miasta z konsorcjum, które budowało Centrum Komunikacyjne w Legionowie, gdzie stawką może być nawet 20 mln zł odszkodowania. Twierdził, że ma specjalną strategię, która gwarantuje wygraną w sporze. Niedługo potem okazało się jednak, że miasto przegrywa ten proces i chce ugody z konsorcjum. Innym razem, kiedy usiłował wdrożyć projekt budowy spalarni i sortowni odpadów w Legionowie, twierdził że lepiej od wszystkich zna się na sprawach gospodarki odpadami i że taka instalacja będzie absolutnie bezemisyjna.

Bicz na opozycyjnych radnych

Marek Pawlak znany jest także z tego, że jak nikt, może poza prezydentem Smogorzewskim, potrafi w obcesowy sposób zwracać się, pouczać i besztać opozycyjnych radnych. Zwykł często im odpowiadać, że na czymś się nie znają albo że dana sprawa nie należy do ich kompetencji. W ten właśnie arogancki sposób często odpowiada, a właściwie odmawia odpowiedzi na składane przez nich interpelacje. Ucieka się także do wypisywania, w uczony sposób, z przywołaniem wielu przepisów, zwykłych bzdur. Na przykład, że radny o jedną rzecz ma prawo pytać, a o inne, najczęściej takie które dla władz są niewygodne, nie ma takiego prawa. Jest to o tyle dziwne, że podobno z wykształcenia jest prawnikiem…

Paweł Szyling

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNatalia Kliczko na niemieckim balu dziennikarzy
Następny artykułMedia: Na mieszkańców rosyjskiego Biełgorodu padł blady strach. Szukają schronienia