Wczoraj, 17 lipca (22:10)
Raków Częstochowa z Superpucharem Polski! Legia Warszawa w doliczonym czasie gry doprowadziła do remisu 1-1 i rzutów karnych, ale w serii “jedenastek” lepsi okazali się gracze Marka Papszuna. Rzutów karnych nie wykorzystali Bartosz Kapustka i Mahir Emreli. Od 2012 roku Legia grała w ośmiu meczach o Superpuchar. Wszystkie przegrała.
Faworytem dzisiejszego starcia byli mistrzowie Polski. Nie tylko dlatego, że na papierze Legia jest zdecydowanie najsilniejszym polskim klubem, ale także dlatego, że miała już za sobą przetarcie w dwumeczu z Bodo/Glimt.
Drużyna Czesława Michniewicza nie wyszła na boisko w najsilniejszym składzie – brakowało choćby Artura Boruca, Luquinhasa, czy Bartosza Kapustki (dwaj ostatni pojawili się na boisku z ławki rezerwowych), ale wciąż w silnym ustawieniu. W ataku pojawił się król strzelców Ekstraklasy z zeszłego sezonu i uczestnik Euro 2020 Tomas Pekhart.
Raków na swoje spotkania w Europie musi jeszcze poczekać (22 lipca zagra pierwsze spotkanie z Suduvą Mariampol), ale już pokazał, że będzie w tym sezonie mocny.
To zespół Marka Papszuna zdecydowanie lepiej rozpoczął spotkanie. Po kilku sygnałach ostrzegawczych częstochowianie wyszli na prowadzenie. W 10. minucie po rzucie rożnym piłkę głową zgrał Andrzej Niewulis, ta trafiła do niepilnowanego Frana Tudora, a Chorwat głową skierował piłkę do bramki.
Chwilę później piękną bramkę mógł zdobyć Marcin Cebula po zbyt krótkim wybiciu piłki przez Cezarego Misztę. Próbował przelobować go z dalszej odległości, lecz bramkarz Legii zdążył wrócić do bramki.
Legia pierwszą dobrą okazję do wyrównania miała dopiero po zmianie stron. Rafael Lopes był bliski zdobycia bramki, ale piłka po jego strzale zatrzymała się tylko na poprzeczce!
Trener Czesław Michniewicz po godzinie gry posłał na plac boju swoje ciężkie działa – przy potrójnej zmianie na boisku poja … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS