A A+ A++

Wydawać by się mogło, że podczas weekendu bez Formuły 1 kierowcy F1 powinni odpoczywać przed kolejną rundą mistrzostw świata w Hiszpanii. Dla Charlesa Leclerca tak właśnie miała wyglądać niedziela, gdyż ten otrzymał szansę “rekreacyjnego” poprowadzenia historycznego auta swojej ekipy, modelu 312B3 podczas historycznego Grand Prix w Monako, które co roku odbywa się na ulicach Monte Carlo przed głównym weekendem wyścigowym F1.

Jako rodowity Monakijczyk Leclerc nie mógł odmówić takiej szansy i zasiadł za sterami maszyny, którą w przeszłości jeździł sam Niki Lauda.

Zawodnik Ferrari od czasu swojego debiutu F2 nie ma jednak szczęścia na ulicach Monako i jeszcze ani razu nie ujrzał mety domowego Grand Prix. Tak też stało się wczoraj. Na trzecim okrążeniu kierowca Ferrari nieco mocniej przycisnął historyczną konstrukcję, a w zakręcie Rascasse stracił nad nią panowanie i tyłem uderzył w bandę, niszcząc tylne skrzydło i część podwozia.

Wygląda jednak na to, że nie był to czysty błąd kierowcy, a usterka maszyny, w której zawiódł układ hamulcowy.

Mimo iż bolid początkowo został unieruchomiony w słynnym zakręcie, Leclerc zdołał o własnych siłach dojechać na prostą startową, gdzie musiał zatrzymać się po tym jak z tylnej części auta zaczął wydobywać się dym.

Sfrustrowany kierowca wraz z parą porządkowych zaczął oceniać uszkodzenia auta po czym rozmawiał z Jackiem Ickxem byłym kierowcą Ferrari i sześciokrotnym zwycięzcą Le Mans 24h.

“Straciłem hamulce. Straciłem hamulce! Hamowałem, pedał był twardy i nagle zapadł się w podłogę” mówił zdenerwowany zawodnik. “Miałem szczęście, ponieważ gdyby do tego doszło w innej części toru, nie byłoby dobrze… Problemem jest to, że byłem przerażony. Dojeżdżałem do tego zakrętu normalnie.”

Później Monakijczyk zamieścił Tweeta: “Gdy sądzisz, że wyczerpałeś limit pecha w Monako i nagle tracisz hamulce w Rascasse jadąc jednym z najbardziej historycznych bolidów Formuły 1 od Ferrari.”

312B3 nie był wyjątkowo udaną konstrukcją Ferrari, ale zasłynął głównie swoim wyglądem i wysoko zamieszczonym wlotem powietrza nad głową kierowcy. Słabe osiągi i awaryjność auta sprawiły, że Jacky Ickx opuszczał zespół po GP Włoch w 1973 roku.

Rozwiniętą wersją tego bolidu w 1974 roku jeździli już Niki Lauda oraz Clay Regazzoni, którzy zdołali nią zapewnić swojej ekipie wicemistrzostwo, przegrywając jedynie z konstrukcją McLarena M23.

Prowadzony wczoraj przez Leclerca bolid należy do Methuselah Racing mającego swoją siedzibę w Kolonii i kierowanego przez Mario Linke. Prowadzone przez Leclerca 312B3 nie jest tym samym modelem, który w zeszłym roku na tym samym wydarzeniu uszkodził Jean Alesi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierująca bmw wpadła do rowu
Następny artykułTworzą raj do akrobatyki rowerowej