A A+ A++

Dzisiejszy dzień zacząłem od bardzo trudnej rozmowy z Tymkiem. Chciałem spojrzeć mu w oczy i wiedzieć, czy mogę na niego liczyć. Nie chcę mieć w szatni zawodników, którzy się wahają, którzy myślami są gdzie indziej – powiedział trener Lecha Poznań Maciej Skorża, zapytany o losy Tymoteusza Puchacza.

Kilka dni temu przez Poznań przeszła burza, którą rozpętała wypowiedź Tymoteusza Puchacza. Obrońca Kolejorza otwarcie przyznał, że latem zamierza opuścić klub. Co więcej: młodzieżowy reprezentant Polski wybrał nie tylko ligę, ale również zespół w którym chce kontynuować karierę. To Union Berlin, który w tabeli Bundesligi zajmuje aktualnie wysokie, siódme miejsce.  

22-letni zawodnik powiedział w programie Liga+ Extra, że z berlińczykami jest już po słowie. –  Myślę, że każdy kto miałby taką okazję przed sobą, nie zastanawiałby się dłużej – wytłumaczył. 

Puchacz w Unionie? Sprawa jest otwarta

Problem polega na tym, że porozumienia z Unionem nie osiągnęli jeszcze… działacze Lecha. A ci za zawodnika będą oczekiwać pieniędzy zbliżonych do tych, za które sprzedali do Derby County Kamila Jóźwiaka, czyli ok. 4 mln euro. A taka oferta ze strony Unionu nie będzie wcale oczywistością, bo do tej pory klub ze stolicy Niemiec za piłkarzy płacił najwięcej po 2 mln euro – tyle kosztowali stoper Marvin Friedrich z Augsburga oraz napastnik Anthony Ujah z FSV Mainz.  

Na temat Puchacza głos zabrał nowy trener Lecha Maciej Skorża, który we wtorek odpowiedział na pytanie Interii dotyczące utalentowanego zawodnika.

– Uśmiechnąłem się sam do siebie, bo ta historia przypomina mi to, co działo się przy moim pierwszym podejściu do Lecha. Wtedy pierwszy dzień pracy rozpocząłem od rozmowy z Krzysztofem Kotorowskim, którego chciałem przesunąć do rezerw po jakiejś niefortunnej wypowiedzi. I tak naprawdę dopiero sztab, który się za Krzyśkiem wstawił, spowodował, że cofnąłem tę decyzję. Dziś historia się powtórzyła, bo zacząłem od bardzo trudnej rozmowy z Tymoteuszem – powiedział Skorża.  

Skorża: Chciałem spojrzeć Tymkowi w oczy

Rozmowa z pewnością nie była łatwa i dla szkoleniowca, i dla zawodnika, z którego kipi wręcz ambicja.

– Chciałem spojrzeć mu w oczy i wiedzieć, czy mogę na niego liczyć. Nie chcę mieć w szatni zawodników, którzy się wahają, którzy myślami są gdzieś indziej. Jestem zresztą zaskoczony, bo w profesjonalnej piłce takie sytuacje jak ta zdarzają się rzadko i nie powinny mieć miejsca. Ale wyjaśniliśmy sobie wszystko; po tej rozmowie mogę więc powiedzieć, że Tymoteusz Puchacz w sześciu meczach tego sezonu, a także – mam nadzieję – w kolejnych, to piłkarz, który będzie dawał z siebie absolutnie wszystko. Tak widzę tę sprawę – dodał 49-latek.  

Sygnał wysłany przez Skorżę z pe … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMoskwa: m. Czacka – ociemniała Matka niewidomych i widzących
Następny artykułTajemnica innych skuteczniejszych leków od amantadyny w leczeniu COVID-19?