- Największe rynki narkotykowego zbytu znacznie się zmniejszyły ze względu na koronawirusa
- Pierwsze dostępne raporty organizacji pozarządowych sugerują, że sprzedaż nielegalnych narkotyków w Stanach Zjednoczonych zdecydowanie spadła
- Część gangów ze względu na zmniejszenie dochodów zmienia charakter swoich działań
- Walka o ograniczone rynki zbytu prowadzi do miejscowych eskalacji przemocy
- Niektóre gangi w celu zdobycia sympatii miejscowej ludności organizują paczki wypełnione najbardziej pilnymi produktami na czas pandemii
Obecny rok jest wyjątkowo trudny dla krajów Ameryki Łacińskiej. Trwający kryzys związany z pandemią koronawirusa wytworzył nowe zagrożenie w regionie.
Pandemia w połączeniu z nagłymi spadkami cen ropy, znaczną obniżką wartości walut oraz problemami z importem towarów do Chin i Stanów Zjednoczonych wywołały kryzys, który uderzył mocno w sektor prywatny. Okazuje się, że rzeczywistość gospodarcza jest wyjątkowo trudna również dla organizacji przestępczych.
Największe rynki narkotykowego zbytu zostały znacznie ograniczone. Wielkie kartele meksykańskie, takie jak Jalisco Nueva Generacion, mają zdolność finansową, aby wytrzymać ten kryzys. Niektóre z nich rozdają nawet paczki z pomocą humanitarną dla najbiedniejszych obywateli walczących ze skutkami koronawirusa. Wszystko po to, aby zwiększyć swój kapitał polityczny.
Sytuacja wygląda jednak inaczej w przypadku niewielkich, lokalnych grup przestępczych, które dysponują znacznie mniejszymi zasobami. Wiele z nich zmienia charakter swojej działalności. Te gangi, które nie mają kapitału niezbędnego do wyjścia z kryzysu, mogą przejść do innych działań, takich jak kradzieże bydła czy grabieże małych firm. Dodatkowo mogą stać się jeszcze bardziej brutalne, gdy będą próbować odzyskać utracone dochody.
Salwador nie zamierza ustępować przestępcom
Prezydent Salwadoru Nayib Bukele wyraził zgodę na użycie przez policję i wojsko wszelkich dostępnych środków przeciwko członkom gangów, które – jak twierdzi – wykorzystują pandemię koronawirusa na swoją korzyść. W ostatnich tygodniach zdecydowanie większym zagrożeniem niż COVID-19, dla mieszkańców środkowoamerykańskiego państwa stały się organizacje przestępcze. W jeden weekend pod koniec kwietnia zamordowanych zostało tam ponad 60 osób. Wszystkie morderstwa miały powiązania z działalnościami gangów.
Bukele, który objął urząd w czerwcu ubiegłego roku, obiecywał w trakcie prowadzonej kampanii, że zajmie twarde stanowisko i jego administracja skonfrontuje się z przemocą, która terroryzuje Salwador od dekad.
Policja otrzymała rozkaz zatrzymania przedstawicieli gangów. – Według raportów wywiadu, gangi zwiększyły liczbę morderstw w całym kraju, po tym jak otrzymywały rozkazy od swoich przywódców przesiadujących w więzieniach – przekazał Bukele w swoim oświadczeniu.
“Żaden promień światła słonecznego nie dostanie się do celi”
Prezydent postanowił … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS