A A+ A++

Przeanalizujmy wnioski z raportu NIK krok, po kroku (cały raport można przeczytać tutaj). Zaczniemy od zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jak pisze NIK w swoim raporcie „Oddział Elewarr w Gądkach zawarł dwie umowy sprzedaży pszenicy z odroczoną płatnością, której nie uregulowano. NIK uznaje to działanie jako niegospodarne”.

Za nadzór nad transakcją sprzedaży pszenicy odpowiedzialny był zarząd Elewarru, a także dyrektor oddziału spółki w Gądkach (woj. wielkopolskie) i jednocześnie skarbnik PiS w jednym z regionów w tym województwie, Michał Kotkowski, który nie chciał wtedy sprawy komentować.

Chodzi o sprzedaż nawet kilku tysięcy ton pszenicy spółce Damłyn (producent m.in. mąki 500+), która w czasie transakcji, a więc pod koniec 2018 roku nie dość, że była w złej kondycji finansowej (według sprawozdań finansowych na koniec 2018 r. jej całkowite zobowiązania sięgały blisko 30 mln zł., o czym pisałem tutaj) i miała poważne problemy z regulowaniem o wiele mniejszych należności, to dodatkowo w umowach sprzedaży Elewarr nie wprowadził w powszechnie stosowanego wcześniej w firmie zapisu o konieczności zapłaty za towar przed jego wydaniem. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że pracujący wówczas w Damłynie kierownik działu handlowego, został później zatrudniony jako… handlowiec w oddziale Elewarru, z którego wcześniej wydano Damłynowi pszenicę.

Zawiadomienie do prokuratury dotyczy możliwości narażenia Elewarru na stratę w wysokości blisko miliona złotych. Ten wątek nie jest jednak jedynym, jaki sprawdzą śledczy. Jak informuje NIK: „w związku z podjęciem przez Prokuraturę Okręgową Warszawa Praga postępowania w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przy zbyciu udziałów w Elewator Sieradz sp. z o.o., Najwyższa Izba Kontroli przekazała do Prokuratury dokumenty w tej sprawie.”

Elewarr, KOWR i łamanie prawa

Po publikacji na początku 2020 roku pierwszego z artykułów (wszystkie można przeczytać tutaj) o nieprawidłowościach, do których miało dochodzić w Elewarrze, podległym pośrednio ówczesnemu ministrowi rolnictwa Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu, jej zarząd określił tekst jako „szkalujący i insynuujący”, uznał za „polityczny” oraz zarzucił mi „naruszenie zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej”. Do wszystkiego odniosłem się w tym komentarzu.

Pytany o sprawę podczas jednego z wywiadów prezes Elewarru Daniel Alain Korona przekonywał, że w spółce nie dochodziło do żadnych nieprawidłowości (także o których pisały inne media) oraz zapewniał, że jest spokojny o wnioski po kontroli prowadzonej w tamtym czasie przez NIK.

Przejdźmy więc do kolejnego fragmentu raportu Najwyższej Izby Kontroli, zanim skupimy się na wynikach finansowych spółki, które również spotkały się z krytyczną oceną NIK. Tym kolejnym wątkiem jest kwestia braku odpowiedniego nadzoru przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa oraz konkretne przypadki łamania prawa.

NIK w raporcie stwierdza: „p.o. dyrektor generalny KOWR w 2018 r. powołał trzech nowych członków zarządu niezgodnie z przepisami prawa, bez przeprowadzenia przez Radę Nadzorczą ELEWARR postępowań konkursowych. Ponadto stwierdzono, że dyrektor generalny KOWR jako organ spółki – Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników nie podjął uchwały dotyczącej absolutorium dla byłego prezesa Zarządu Spółki z wykonywania obowiązków w roku obrotowym 2017/2018, co jest niezgodne z Kodeksem Spółek Handlowych. Najwyższa Izba Kontroli poinformowała o tej nieprawidłowości Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi”.

Kolejnym przykładem braku odpowiedniego nadzoru przywoływana przez NIK, jest wspomniana wcześniej transakcja sprzedaży pszenicy firmie Damłyn.

Było źle i jest jeszcze gorzej

Najnowszy raport NIK nie jest pierwszym raportem o tym, co działo i dzieje się w Elewarrze. Spółka kontrolowana była już w 2010 r. i w 2014 r. jednak w porównaniu do ówczesnych wniosków pokontrolnych, komunikat po kontroli przeprowadzonej w minionym roku, nie pozostawia na Elewarrze i nadzorującym go KOWR-em, suchej nitki.

Przejdźmy do kolejnych wniosków z raportu. Brzmią one następująco:

Zarządzanie ELEWARR-em oraz nadzór właścicielski Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa nad nim były nieprawidłowe i nieskuteczne – ocenia NIK. Nie poprawiło się gospodarowanie majątkiem ELEWARR. Działania podjęte przez zarząd spółki, polegające głównie na sprzedaży aktywów trwałych, nie spowodowały polepszenia jej sytuacji ekonomiczno-finansowej, a ta uległa wręcz pogorszeniu. Pozycja ELEWARR na rynku skupu i przechowywania zbóż jest obecnie marginalna, dlatego zdaniem NIK należy zastanowić się nad przyszłością spółki. Rola, do jakiej została ona powołana – stabilizowania rynku zbóż i rzepaku oraz zabezpieczanie powierzchni magazynowych w ramach centrów interwencyjnych skupu zbóż – wyczerpała się”.

Już po przeprowadzeniu poprzednich kontroli NIK wskazywała na utratę przez ELEWARR kluczowej roli w stabilizacji rynku zbóż i rzepaku. Teraz, wskazała też na brak odpowiednich działań ze strony właściciela (wcześniej była nim Agencja Rynku Rolnego, dziś jest nim KOWR) oraz samego zarządu.

Sztuka trafiania na rynkowy margines

To właśnie „złe zarządzanie i nadzór właścicielski” jest zdaniem NIK jednym z powodów utraty przez Elewarr kluczowej pozycji na rynku. Spółki, która przez lata był liderem na rynku skupu i sprzedaży hurtowej zbóż, nasion i pasz oraz magazynowaniu i przechowywaniu … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKTM patentuje kształt 1290 Super Adventure na 2021 rok
Następny artykułBudka: Będziemy namawiać do tego wszystkich