Honorata z „Czterech Pancernych i psa”, Felicja z „Jak być kochaną”, czy Pani Radna z Kabaretu Starszych Panów, to jedne z najpopularniejszych wcieleń aktorskich Barbary Krafftówny, ale ról były dziesiątki. – Taki życiorys, jaki mi się trafił, aż trudno sobie wymarzyć lub przewidzieć – przyznaje.
Rozpoznawalność wśród szerokiej publiczności przyniosła Barbarze Krafftównie brawurowo zagrana rola Honoraty w kultowym serialu „Czterej pancerni i pies”. Niewiele jednak brakowało, aby aktorka nie przyjęła tej propozycji. – Jestem ruda i piegowata. Jestem bardzo wrażliwa na słońce, na wodę i zmianę klimatu – a tam w plenerze kurz, bród, smary – wspomina.
Pierwsze umiejętności zawodowe Barbara Krafftówna zdobywała jeszcze podczas drugiej wojny na tajnych kompletach w studiu Iwo Galla. Z nim też po wojnie trafiła do Gdyni, gdzie zadebiutowała na scenie. Grała potem w teatrach w całej Polsce.
Krafftówna stworzyła wiele przełomowych kreacji scenicznych, choćby w sztukach Witkacego, była też tytułową „Iwoną, księżniczką Burgunda” w inscenizacji dramatu Gombrowicza. Z wielkim powodzeniem występowała w Kabarecie Starszych Panów, gdzie pokazała muzykalność i poczucie humoru. Wykorzystał to Kazimierz Kutz w filmie „Upał”. Bardzo chętnie angażował ją także Wojciech Has i u niego właśnie zagrała najważniejszą rolę filmową – Felicję w „Jak być kochaną”, za co została nagrodzona na festiwalu w San Francisco.
Historia Barbary Krafftównej
Barbara Krafftówna ma za sobą wspaniałą karierę zawodową. W życiu prywatnym dotknęło ją jednak kilka tragedii. Pierwszy mąż zginął w wypadku, drugi zmarł pół roku po ślubie. Pochowała także jedynego syna. Bardzo rzadko jednak opowiada o tych doświadczeniach publicznie. – Byłem blisko, kiedy umarł Piotr – syn pani Barbary, ponieważ grała wtedy mój spektakl „Oczy Brigitte Bardot” w Teatrze na Woli i nie odwołała swoich spektakli. Odwołała jedynie recital, który zrobiła w Teatrze Syrena – mówi Remigiusz Grzela.
I opowiada: – Powiedziała mi, że nie jest w stanie zaśpiewać na scenie, wszyscy zrozumieliśmy, że nawet okazywanie otwartego współczucia czy nawiązywanie do tego, jest nie na miejscu. Pamiętam, że potem pani Barbara napisała karteczkę z podziękowaniem dla wszystkich pracowników teatru, że zachowywali się wobec niej z atencją, szacunkiem i dyskrecją. I jest za to bardzo wdzięczna.
Przez kilkanaście lat Krafftówna mieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie grała w teatrze i współpracowała ze szkołą aktorską w Los Angeles. Wróciła pod koniec lat dziewięćdziesiątych, by znów stanąć na polskich scenach. Pojawiała się również w serialach, choćby „Królu przedmieścia” czy „Niani”. Ostatnim do tej pory filmem, w którym zagrała jest „Milion dolarów”. W listopadzie aktorkę będzie można spotkać na pokazach filmu „Krafftówna w krainie czarów”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS