A A+ A++
Kułeba: Nastała chwila prawdy w stosunkach z Niemcami
fot. VALENTYN OGIRENKO / / Reuters

W stosunkach między Ukrainą i Niemcami nastała chwila prawdy – ocenił szef MSZ w Kijowie Dmytro Kułeba, cytowany we wtorek przez portal Europejska Prawda.

Kułeba powiedział w telewizji ICTV, że Niemcy od 2014 r. zrobiły bardzo dużo dla Ukrainy, w tym jeśli chodzi o sankcje na Rosję, wsparcie dla reform i ukraińską gospodarkę.

“Ale każdy kryzys prowadzi do chwili prawdy w stosunkach. I teraz z Niemcami weszliśmy w chwilę prawdy w sprawie szeregu fundamentalnie ważnych kwestii bezpieczeństwa i przyszłości Ukrainy jako niezależnego państwa i w ogóle euroatlantyckiego bezpieczeństwa” – oznajmił szef ukraińskiej dyplomacji.

Jak dodał, chodzi o wsparcie najbardziej bolesnych sankcji przeciwko Rosji, gazociąg Nord Stream 2 i kwestię dostaw broni na Ukrainę.

“Jest jeden aspekt – dwustronne dostawy broni dla Ukrainy z Niemiec. Ale są też inne. Jest kwestia pozwolenia przez Niemcy krajom trzecim na przekazanie broni. Jest sprawa zgody Niemiec na kupno przez Ukrainę broni przez system NATO. To te kwestie, w których według nas w ogóle nie może być mowy o tym, że Niemcy coś blokują” – podkreślił Kułeba.

Minister odniósł się też do ewakuacji rodzin dyplomatów czterech ambasad w Kijowie (USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Niemiec), oceniając to jako przedwczesną decyzję. “Nie ma obecnie ku temu obiektywnych, prawdziwych przesłanek. Nie chcę bagatelizować sytuacji, stopnia zagrożenia, stopnia perspektyw jej rozwoju, ale wszystko powinno być robione w odpowiednim czasie i powinno być przemyślane” – powiedział.

Zaznaczył, że na Ukrainie działa łącznie 129 przedstawicielstw dyplomatycznych, w tym konsulaty w obwodach graniczących z Rosją, które nie prowadzą ewakuacji.

Minister skomentował też projekt grupy rosyjskich parlamentarzystów, którzy chcą uznania niepodległości dwóch prorosyjskich separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie – tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. W opinii Kułeby projekt ma destabilizować sytuację. Minister wątpi, że w najbliższym czasie Kreml uzna niepodległość samozwańczych republik.

Stanowisko Berlina z każdym dniem coraz bardziej rozczarowuje Kijów

Stanowisko Berlina z każdym dniem coraz bardziej rozczarowuje Kijów – ocenia we wtorek ukraiński portal NV.ua. Niemcy pozostają najbardziej lojalne wobec Rosji spośród krajów G7 – dodaje.

Ukraiński portal pisze, że ryzyko wtargnięcia Rosji na Ukrainę stało się “pierwszym poważnym testem” dla nowego rządu Niemiec kierowanego przez Olafa Scholza. Jak dodaje, “stanowisko Berlina z każdym dniem rozczarowuje Kijów coraz bardziej”.

“Na tle podejmowanych przez Biały Dom prób zjednoczenia wysiłków Zachodu w konfrontacji z Kremlem Berlin pozostaje najbardziej nieustępliwym i lojalnym wobec Moskwy państwem wśród wpływowych krajów G7” – pisze NV.ua.

Według serwisu w ostatnich tygodniach Niemcy prawie codziennie “stają się źródłem rozczarowujących dla Ukrainy wiadomości, a wiele z nich musi komentować ukraińskie MSZ”.

“Najświeższy tego przykład” to wypowiedź byłego już dowódcy marynarki wojennej Niemiec Kaya-Achima Schoenbacha, który stwierdził m.in., że Ukraina nigdy nie odzyska Krymu. Odnośnie prezydenta Rosji Władimira Putina powiedział, że to, czego Putin naprawdę chce, to szacunek.

Słowa Schoenbacha obiegły niemieckie i ukraińskie media oraz wywołały oburzenie na Ukrainie. Po fali krytyki wojskowy odszedł ze stanowiska.

Opinia wiceadmirała to “kolejna ilustracja tego, co w Niemczech nazywa się Sonderweg (“odrębna droga” kraju, w tym w kwestii polityki zagranicznej i stosunków z krajami Europy Wschodniej) – kontynuuje portal. Wypowiedź wywołała “ogromny skandal”, a do MSZ w Kijowie wezwano niemiecką ambasador – zaznacza.

Jak pisze NV.ua, szef MSZ Niemiec Annalena Baerbock, kanclerz Scholz i inni przedstawiciele niemieckiego rządu w styczniu 2022 r. niejednokrotnie wygłaszali stanowiska, które przeczą idei USA zakładającej skonsolidowaną odpowiedź Zachodu wobec ultimatów i gróźb Rosji.

Jako przykład takich wypowiedzi przytacza słowa Baerbock o tym, że wątpi w konieczność odłączenia Rosji od systemu SWIFT, czy deklarację Scholza w sprawie tego, że Berlin będzie kontynuował politykę niedostarczania broni Kijowowi.

Przy tym – jak dodaje portal – Berlin blokuje “wszelkie inne zależne od niego możliwości dostawy uzbrojenia na Ukrainę”.

Światowe media zauważają też “mnóstwo innych sygnałów, które wskazują na odmowę Berlina stania się częścią aktywnej koalicji zachodnich sił w przeciwstawianiu się zagrożeniom ze strony Rosji” – czytamy.

Ambasador Ukrainy w Niemczech: kroki dyplomatyczne trzeba poprzeć sankcjami

Niemcy powinny przemyśleć ponownie kwestię dostaw broni na Ukrainę – podkreśla we wtorek na łamach „Tagesschau” ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk. Oczekuje, że kanclerz Olaf Scholz odegra wiodącą rolę w konflikcie. Ambasador z zadowoleniem przyjął fakt, że UE szykuje sankcje wobec Rosji, choć jego zdaniem należałoby je wprowadzić prewencyjnie, a nie dopiero po ewentualnej inwazji.

Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk po raz kolejny powtórzył apel do rządu federalnego o dostarczenie przez Niemcy broni do jego kraju. “Ważne jest, aby środki dyplomatyczne działały, ale dyplomacja musi być również poparta (…) środkami odstraszającymi. Dlatego uważamy, że sprawa dostaw broni jest wciąż aktualna” – skomentował ambasador.

Melnyk podkreślił, że działania w kierunku deeskalacji są istotne, jednak zamierzenia przywódcy Rosji nie są znane. „W związku z tą sytuacją zagrożenia, w Berlinie trzeba przemyśleć sytuację” – dodał Melnyk.

Kanclerz Scholz, jako nowy przywódca, powinien zaangażować się w zwołanie spotkania na najwyższym szczeblu w Berlinie w ramach tak zwanego formatu normandzkiego „tak szybko, jak to możliwe”. Melnyk podkreślił, że pokłada duże nadzieje w tym forum, które obejmuje Ukrainę, Rosję, Niemcy i Francję. „Niemcy powinny odgrywać wiodącą rolę w tych trudnych czasach, także w ramach formatu normandzkiego” – dodał.

Melnyk przypomniał także, że Ukraina nadal oczekuje na perspektywę przystąpienia do UE. Uważa, że takie wzmocnienie sojuszu gospodarczego Ukrainy z Europą pomogłoby jego krajowi i nie byłoby elementem „prowokującym Putina”. Podkreśla, że takie gesty ze strony Niemiec pomogłyby Ukrainie w obecnej sytuacji.

Autorki: Marzena Szulc, z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ tebe/ mszu/ tebe/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułApel w sprawie budowy tunelu na ul. Lutomierskiej
Następny artykuł“Tresowany mężczyzna”…