Stało się to, na co wielu rozwścieczonych aferą Trójki fanów czekało od dawna. Skompromitowany decyzjami wokół Listy Przebojów Tomasz Kowalczewski stracił stanowisko dyrektora Programu Trzeciego. Stery Trójki przejął Kuba Strzyczkowski, jeden z ostatnich rozpoznawalnych dziennikarzy tej stacji i zarazem jeden z najbardziej charakterystycznych głosów anteny. Czy uda mu się zrealizować karkołomne zadanie uratowania Trójki, a raczej tego, co jeszcze z niej pozostało?
Od kilku tygodni an antenie Trójki czytane są maile i smsy od widzów, którzy wprost wyrażają swój smutek, żal i oburzenie. Władze rozgłośni nie wzbraniają wydawcom publikacji takich słów, chyba wiedząc, że czara goryczy już się przelała, a słuchacze pragną powrotu “starej” Trójki. Ma to zapewnić postać Strzyczkowskiego. Mówi się, że to postać lubiana przez słuchaczy i “tolerowana” przez władze Polskiego Radia.
Dziennikarz TVN24 zapytał Kubę Strzyczkowskiego o to, czy wierzy w niezależność rozgłośni. Gdy padło pytanie, czy ufa członkom Rady Mediów Narodowych. Ten odparł po krótkiej chwili, że tak.
– To odwaga? – dopytał dziennikarz TVN24.
– Albo jestem idiotą – odparł szczerze Strzyczkowski.
Trzymacie kciuku za Trójkę z nowym dyrektorem?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS