A A+ A++

Dziś Tyler i Cameron Winklevoss są miliarderami. Majątku dorobili się na handlu kryptowalutami. Do niedawna posiadali portfele warte po 5 mld dolarów każdy, w tym pakiet kontrolny giełdy kryptowalut Gemini.

Ale teraz o zdolnych bliźniakach znów robi się głośno.

1,5 biliona strat

Historyczny szczyt hossy na notowaniach kryptowalut przypadł na listopad ubiegłego roku. Rekordowy kurs prawie 70 tys. dolarów osiągnął wtedy bitcoin, a wartość całego rynku kryptowalut zbliżyła się do astronomicznej sumy 3 bilionów dolarów.

Od jesieni wycena samego bitcoina i całego rynku spadła o ponad połowę. W ostatnich tygodniach wyprzedaż kryptowalut nabrała nawet tempa. Gwiazdy tego rynku, Amerykanin Brian Armstrong czy Kanadyjczyk Changpeng Zhao w ciągu kilku miesięcy potracili 50- 60 proc. swoich wartych kilkanaście, kilkadziesiąt miliardów dolarów majątków. Gigantyczne straty liczą w zasadzie wszyscy znani inwestorzy z branży, nie wyłączając bliźniaków Winklevoss.

Bezpieczna przystań

Stabilność kursową miała zagwarantować nowa grupa kryptowalut. Stablecoiny, w odróżnieniu od innych projektów, miały być odporne na szybkie wzrosty, ale i spadki cen. To właśnie główna bolączka kryptowalut, która odstrasza od tego rynku szersze grono poważnych inwestorów.

Tym bardziej rynek zszokowało to, co wydarzyło się z luną, jedną z najbardziej znanych walut zaliczanych do stablecoinów. Lunę jeszcze niedawno notowano po 116 dolarów. W ciągu kilkudziesięciu godzin straciła 99,8 proc. swojej wartości, dziś można ją kupić za 0,3 dolara. Straty graczy, którzy zainwestowali w Lunę idą w miliardy. Zaś na rynku roi się od spekulacji, że zdławienie waluty stworzonej przez Koreańczyka Do Kwona nie było efektem działania rynkowych mechanizmów.

Teoria spiskowa

Według rozpowszechnianej w mediach społecznościowych hipotezy, za załamaniem kursu Luny stoją dwa podmioty: dysponujący niewyobrażalnymi zasobami gotówki, największy na świecie fundusz inwestycyjny BlackRock oraz nieco mniejszy Citadel. Ostatnio zainwestowały one w rynek kryptowalut i powiązane z nim projekty biznesowe. Jako że dotąd na nich nie zarobiły, miałyby nawiązać współpracę. Wspólnie miały pożyczyć od giełdy Gemini braci Winklevoss 100 tys. bitcoinów wartych ponad 3 mld dolarów. Część z nich ponoć zamieniono na luny. Następnie BlackRock i Citale wspólnie zasypały rynek zleceniami sprzedaży, zbijając kurs bitcoina i rujnując notowania luny.

Black Rock, Cirtadel i Gemini zaprzeczyli, jakoby taka operacja miała miejsce. Niemniej rynek kryptowalut zdaje się wierzyć przede wszystkim w informacje zdementowane. Operacja na lunie byłaby bowiem klasycznym przykładem transakcji squeeze, czyli krótkiej sprzedaży.

Na krótko

Squeeze to transakcja, w której podmiot finansowy pożycza papiery wartościowe albo inne płynne aktywo pod zastaw. Następnie wyprzedaje je w dużych ilościach doprowadzając do zbicia kursu. A kiedy kurs pod naporem podaży się załamie, odkupuje przecenione papiery albo inne aktywa i zarabia na różnicy wartości. Dodatkowo, spekulant może też obstawić spadek kursu i dodatkowo zarobić na instrumentach pochodnych. Choć oczywiście ponosi jednocześnie ogromne ryzyko.

Na początku 2021 roku grupa uczestników forum WallStreetBoys z portalu reddit.com, drobnych i średnich graczy z amerykańskiej giełdy, umówiła się na pompowanie kursu sieci sklepów z grami o nazwie GameStop. Celem było zarobienie na kontraktach terminowych, czyli zakładach na wzrost wartości akcji i utarcie nosa kilku grubym rybom z Wall Street, o których było wiadomo, że grają na krótko, czyli obstawiają z rynkiem spadek kursu GameStop. Działając wspólnie i w porozumieniu internetowa społeczność wywindowała kurs GameStopa z 17 do 483 dolarów i odpuściła dopiero kiedy nastawione na zbijanie kursu rekiny poniosły sromotną porażkę. Zgarnęła przy tym potężne, liczone w miliardach dolarów zyski.

Polak zarobił

Załamanie na rynku kryptowalut, wyłączając podejrzany pod względem skali i tempa upadek luny, ma jednak charakter rynkowy. Kryptowaluty to wszak aktywa podlegające wyjątkowo silnym wahaniom cen. Od kiedy giełdy w USA i Chinach wprowadziły możliwość zawierania kontraktów terminowych na kursy kryptowalut, rynek spekulacji jeszcze rozkwitł, dając okazję do zarobku także na przecenach. Tak jest i tym razem. Jeden z polskich graczy Rafał Zaorski, który od dawna przekonywał, że kursy kryptowalut czeka załamanie, deklaruje w mediach społecznościowych, że w ciągu ostatniego miesiąca na przecenach bitcoina i ethereum zarobił okrągłe 10 mln dolarów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMała architektura wymieniona
Następny artykułMieszkańcy protestują przeciwko zmianie nazwy ich ulicy [INTERWENCJA, AKTUALIZACJA]