Można dać klapsa dziecku czy nie? To temat rzeka – ma swoich zwolenników i przeciwników. Cegiełkę do tego dołożył ks. proboszcz z parafii św. Jerzego w Dębieńsku. Podczas uroczystości pierwszej komunii świętej oznajmił, że rodzice mogą bić dzieci. – Do niektórych dochodzi się przez mózg, do innych przez inną część ciała – oznajmił. Te słowa wywołały burzę wśród parafian, internautów. Sprawą zajęła się już kuria.
Klapsy mają swoich zwolenników i przeciwników. Dużo już na ten temat mówiono, temat poruszali specjaliści i pedagodzy. Tym razem do udzielenia odpowiedzi poczuł się ks. Roman Kiwadowicz, proboszcz parafii św. Jerzego w Dębieńsku.
Wczoraj (16 maja) podczas pierwszej komunii świętej w ręku trzymał owieczkę-zabawkę. Zapytał się dzieci, kto pilnuje owiec. Te odpowiedziały, że pasterz. Duchowny pochwalił za odpowiedź i płynnie przeszedł do kwestii słuchania rodziców.
Zobacz także
– To najczęstszy problem – słuchać. Dlatego pasterz ma zwierzątko do pomocy. Jak się nazywa? – zadał pytanie ksiądz.
Usłyszał, że pies pasterski. Dzieci dodały, że jak owieczka nie będzie słuchała psa, to zje ją wilk lub złamie nogę.
Ks. Kiwadowicz oznajmił, że rodzice mają prawo krzyczeć na dzieci, a jak to nie pomoże, to wymierzyć klapsa.
– Mama i tata mają prawa dać klapsa, żeby człowiek otrzeźwiał. Do niektórych dochodzi się przez mózg, do innych przez inną część ciała. A jak rodzice krzyczą i dają klapsa to się z tego spowiadacie, bo za darmo nie dostaniecie – zwrócił się do dzieci.
Zapis wideo z mszy świętej jest dostępny w internecie, wycięliśmy interesujący fragment:
Czytaj kolejne strony:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS