A A+ A++

Krzysztof Krawczyk nie żyje. W pamięci milionów Polaków pozostanie jako wspaniały piosenkarz, wykonawca wielu hitów, który trafiał w gusta starych i młodych. Ale Krzysztof Krawczyk to ktoś więcej niż gwiazda estrady. To człowiek, który będąc na świeczniku, nigdy nie udawał idealnego ojca, męża, człowieka bez skazy.

– Umiał przyznać się do swoich słabości, takich jak uzależnienie od leków, źle trafione inwestycje, rozstanie a potem powrót do żony. Nie udawał, że nie było porażek – one były, a on potrafił spojrzeć prawdzie w oczy i podnieść się po nich. Ktoś taki staje się po prostu wiarygodny – mówił w rozmowie z WP Andrzej Mańkowski, autor dramatu i reżyser spektaklu pt. “Być jak Krzysztof Krawczyk”.

– Niestety, nie zawsze zachowywałem się, jak Bóg przykazał – wyznał sam Krawczyk. Kilka lat temu w rozmowie z “Plejadą” mówił otwarcie o grzechach, które wcześniej wyznał w konfesjonale. Nie jest tajemnicą, że w latach 80. Krawczyk nawrócił się i stał się bardzo wierzący. Do końca życia był blisko Kościoła i mówił otwarcie o wyznawanych wartościach.

Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie

W tamtym wywiadzie Krawczyk szczerze przyznał, że przed poznaniem trzeciej żony, był poligamistą (“Tak jak 90. proc. moich kolegów”), a aborcja była niemalże na porządku dziennym. – Usunięcie dziecka wtedy traktowane było jak usunięcie pryszcza. Spowiadałem się z tego i już nie czuję się winny. Nie miałem świadomości, że w ten sposób odbieram komuś życie. Byłem głupi – wyznał.

Krzysztof Krawczyk miał jednego syna, który też miał się nie urodzić. – Na szczęście pan Bóg strzegł mojego syna, bo jak z jego matką szliśmy usunąć ciążę, lekarz powiedział: “Proszę się jeszcze raz poważnie zastanowić” – wyznał po latach.

Krzysztof Krawczyk pewnie nie potrafiłby o tym mówić, gdyby nie drastyczna zmiana, jaka zaszła w jego życiu na początku lat 80. To wtedy na jego drodze pojawiła się Ewa. Poznali się za Oceanem. On był wtedy w stanie “totalnego rozbicia psychicznego”, ona nie miała pojęcia, że ma do czynienia z wielkim gwiazdorem z Polski.

– Uciekałem w narkotyki, nadużywałem lekarstw. Aż pojawiła się kobieta cud, która wyrzuciła mi te wszystkie świństwa i powiedziała: Ja będę twoją lekomanią – opowiadał po latach o Ewie, z którą spędził resztę swojego życia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻARANIE WSPOMINAJĄ KRZYSZTOFA KRAWCZYKA
Następny artykułPojechali do sąsiedniego powiatu okraść sklep. Kopali ochroniarza