A A+ A++

Bezpośrednią przyczyną śmierci były prawdopodobnie powikłania po Covid-19 (Krawczyk leczył tę chorobę w szpitalu, wyszedł z niego dwa dni przed śmiercią). Pogrzeb piosenkarza odbył się 10 kwietnia. Transmitowała go na żywo Telewizja Polska.

Artysta, który śpiewał takie przeboje jak “Parostatek”, “Chciałem być” czy “Mój przyjacielu” miał dość skomplikowaną biografię. Dziewięć lat z życia spędził w Stanach Zjednoczonych, o czym opowiedział w 2006 roku w programie “Duże dzieci”.

Cieszący się wówczas ogromną popularnością format prowadził Wojciech Mann, a udział brały w nim zdolne dzieciaki oraz zaproszeni goście. Krawczyk wziął udział w odcinku, w którym poruszano temat emigracji zarobkowej.

Pan Krzysztof przyznał wówczas, że o wyjeździe za ocean marzył od dzieciństwa. – Całe życie marzyłem o tym, żeby wyjechać do Ameryki. Z różnych powodów: filmów kowbojskich, indiańskich, muzyki – powiedział w programie.

Krawczyk spełnił swoje marzenie w 1980 roku, jednak pobytu w Stanach nie mógł nazwać sielanką.

– Spędziłem tam cudowny czas, była to dla mnie wielka lekcja pokory. Ciężej się pracuje w Stanach Zjednoczonych. Koncertowałem w kasynach od wtorku do niedzieli, jedynym wolnym dniem był poniedziałek – zdradził w studiu “Dużych dzieci”.

Nie jest tajemnicą, że za oceanem wokalista miał problemy z nałogami – nadużywał alkoholu i narkotyków. W książce “Życie jak wino” pisał natomiast po latach:

– Ameryka jest jak narkotyk. Mami światłami wielkich miast, zniewala dostojnością drapaczy chmur, porywa krwiobiegiem autostrad, uwodzi pięknem Gór Colorado, koi wiatrem prerii. […] Ameryka odurzyła mnie jak narkotyk, zniewoliła głosem Elvisa Presleya, porwała w swój tygiel, wpędziła do baru, uwiodła urodą posażnej panny i o tu dużo gadać – odrzuciła moje zaloty.

Na pytanie Wojciecha Manna: co sprawiło, że zdecydował się na powrót do ojczyzny, odpowiedział:

– Otrzymałem telefon od pani Niny Terentiew, która powiedziała: “Krzysiu, jest Sopot, tutaj w Polsce mam dla ciebie raj”. Na benefisie Tadeusza Drozdy, na który zostałem zaproszony, zobaczyłem 3 tys. świetnie ubranych, młodych ludzi, którzy wstali z krzeseł i zaśpiewali na mój widok “Wróć do mnie”. Myślałem, że się poryczę. Wtedy zrozumiałem, że tu jest moje miejsce – wyznał.

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: [email protected]

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ miłości do Pomorza. Rodzinne wydawnictwo #wGdyni
Następny artykułPodczas ucieczki potrącił policjanta. Zarzuty i areszt dla 41-latka