Czworonóg o imieniu Lee został nielegalnie przywieziony do kraju przez studentkę w czasie pandemii koronawirusa. Problemem w całej sprawie jest fakt, że kot trafił do Belgii nielegalnie, a w dodatku nie miał obowiązkowych szczepień.
Zbyt późno zaszczepiła kota. Belgijskie prawo jest nieugięte
Podczas swojego pobytu w Peru na stażu, 23-letnia Selena Ali zaadoptowała kota. Rozwój sytuacji epidemiologicznej na całym świecie spowodował jednak, że musiała wcześniej wrócić do kraju. Tuż przed odlotem studentka postanowiła zaszczepić swojego nowego przyjaciela.
Prawo w Belgii zakłada jednak, że jakiekolwiek zwierzę, które docelowo ma być przywiezione do Belgii musi być poddane szczepieniom na wściekliznę przynajmniej trzy miesiące przed powrotem – przypomina belgijski The Brussels Times.
Sprzeciw wobec podróży powrotnej studentki z kotem do kraju wyraziła Federalna Agencja Żywności, zalecając jego uśpienie. Dodatkowo podano informację, że w myśl belgijskiego prawa, w takich sytuacjach jedynymi możliwymi scenariuszami jest eutanazja zwierzęcia lub jego powrót do kraju pochodzenia. – To chodząca bomba biologiczna, kot może być nosicielem śmiertelnego dla ludzi wirusa wścieklizny – tłumaczy Agencja.
Lokalne media szeroko komentowały sprawę. Padły nawet propozycje, aby kot przeszedł w Belgii kwarantannę, co miałoby zapewnić, że nie jest niebezpieczny dla ludzi. Swoją pomoc zaoferował nawet wirusolog Marc van Ranst, który proponował zwierzęciu miejsce w laboratorium. Federalna Agencja Żywności na to się jednak nie zgodziła.
Kot może wrócić do swojego kraju. W sprawę zaangażował się ambasador Peru w Belgii
Minister federalny Denis Ducarme napisał do ambasady peruwiańskiej w Belgii z prośbą o potwierdzenie, czy kot o imieniu Lee może wrócić do Peru. Ambasador tego kraju potwierdził, że jest to możliwe. Zwierzę może zostać przetransportowane do Ameryki Południowej, gdzie przejdzie kwarantannę i będzie poddawany obserwacji. Następnie zostanie przewieziony z powrotem do Belgii – powiedział prawnik Anthony Godfroid w rozmowie ze stacją VRT.
Lot powrotny kota przez Atlantyk docelowo miałby się odbyc na koszt jego właścicielki, 23-letniej Seleny Ali. – Ona poniesie wszystkie koszty, nie będzie to kosztowało podatników. Kot będzie mógł wrócić do Belgii w sierpniu, kiedy będzie „prawna i naukowa pewność” co do jego stanu zdrowia – dodał Godfroid.
Przed południem okazało się jednak, że sąd w Antwerpii wydał decyzję o uratowaniu kota. Dziennikarka i korespondentka radia RMF FM w Brukseli, Katarzyna Szymańska-Borginon przekazała tę informację na Twitterze.
Jeśli przed końcem lipca nie będzie możliwe przetransportowanie kota do Peru z powodu sytuacji epidemiologicznej, wówczas zwierzę może pozostać w Belgii – przekazuje z kolei GVA z Antwerpii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS