Finałowa rywalizacja rozpoczęła się w minioną sobotę nie w Gdynia Arenie, w której powstaje punkt szczepień na koronawirusa, a w mniejszej hali Gdyńskiego Centrum Sportu. Obiekt przy ulicy Olimpijskiej jest dla klubu symboliczny, to właśnie w nim gdyńskie koszykarki (jeszcze pod szyldem Lotosu) seryjnie zdobywały złote medale mistrzostw Polski i toczyły zacięte pojedynki z europejskimi gigantami.
Przebieg inaugurującego wielki finał spotkania nawiązał do starych czasów żeńskiej koszykówki w naszym regionie. Wynik był na styku właściwie przez całe 40 minut. Najwyższa przewaga wynosiła tylko osiem punktów i została wypracowana jeszcze w pierwszej kwarcie (22:14 dla Arki). Na przerwę gospodynie schodziły z minimalną zaliczką (35:34), ale po zmianie stron do głosu coraz śmielej zaczęły dochodzić polkowiczanki. Na niespełna osiem minut do końca przyjezdne odskoczyły na sześć punktów (51:57), a gdyniankom w oczy zajrzało widmo pierwszej od kwietnia 2019 r. ligowej porażki.
Niesamowita końcówka
Jednak podopieczne Gundarsa Vetry w porę otrząsnęły się i zaliczyły ucieczkę 10:0. Kiedy na pół minuty przed końcem dwa osobiste trafiła Barbora Balintova, było już właściwie po zawodach (67:63). Żółto-niebieskie, podobnie jak przed kilkoma dniami koszykarze Trefla Sopot, popełniły jednak kardynalny błąd w samej końcówce – faul techniczny za próbę wymuszenia przewinienia ofensywnego otrzymała skrzydłowa Alice Kunek. Z jej pomyłki skrzętnie skorzystała najskuteczniejsza w szeregach CCC Amerykanka Aaryn Ellenberg-Wiley, która najpierw wykorzystała karny rzut wolny, a następnie popisała się niesamowitą „trójką”, doprowadzając do remisu 67:67.
Na zegarze pozostało 2,7 sekundy, więc wydawało się, że będziemy mieli dogrywkę. Inne plany miała jednak Kunek, która naprawiła swój wcześniejszy błąd celnym rzutem z półdystansu tuż przed ostatnią syreną. Australijka momentalnie utonęła w ramionach uradowanych koleżanek z drużyny. Przeciwniczki nie były w stanie odpowiedzieć, żółto-niebieskie objęły w serii prowadzenie 1:0.
VBW Arka Gdynia – CCC Polkowice 69:67
Kwarty: 24:18, 11:16, 16:19, 18:14
VBW Arka: Kunek 20 (2), Balintova 17 (5), Miskiniene 14 (1), Kastanek 9 (1), Spanou 5 (1) oraz Slamova 2, Greinacher 2, Morawiec 0, Rembiszewska 0
CCC: Ellenberg-Wiley 23 (2), Hampton 13 (3), Stanković 11, Gajda 11 (1), Gertchen 5 (1) oraz Nacickaite 2, Telenga 2, Grabska 0
56 zwycięstw VBW Arki z rzędu!
Drugie starcie było podobne do pierwszego. Emocje znów trzymały w napięciu do ostatnich akcji. Tym razem gdynianki zachowały nerwy na wodzy, a w całym meczu prowadzenie oddały tylko na niespełna 120 sekund. Ważne rzuty z dystansu trafiała Marissa Kastanek, świetną formę strzelecką utrzymała Kunek, a dwa istotne ciosy w czwartej kwarcie swojej byłej ekipie zadała Greczynka Artemis Spanou. I choć nieco gorszy dzień miała Balintova, która rozdała co prawda dziewięć asyst, ale zaliczyła też pięć strat i zdobyła tyle samo punktów, miejscowe odniosły drugi w finałowej rywalizacji triumf – tym razem 71:65 i trzymają rywalki w szachu. Nadal trwa również ich nieprawdopodobna seria bez porażki – 56 zwycięstw z rzędu!
Od obrony tytułu mistrzyń Polski podopieczne trenera Vetry dzieli tylko jedno zwycięstwo. Najbliższą okazję na przypieczętowanie wygranej będą miały w środę (14 kwietnia) w Polkowicach. Początek o godz. 19, transmisja na stronie internetowej www.tvcom.pl.
VBW Arka Gdynia – CCC Polkowice 71:65
Kwarty: 21:14, 17:21, 16:15, 17:15
VBW Arka: Kunek 22 (3), Kastanek 17 (5), Spanou 9 (1), Miskiniene 9, Balintova 5 oraz Slamova 7 (1), Greinacher 2, Rembiszewska 0, Morawiec 0
CCC: Ellenberg-Wiley 15 (1), Hampton 13 (1), Stanković 8, Gertchen 6 (1), Gajda 2 oraz Nacickaite 17 (2), Telenga 4, Grabska 0
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS