- 10 kwietnia 1525 r. na krakowskim rynku odbył się uroczysty hołd Albrechta Hohenzollerna. Uznano to za wielki triumf Polski, chociaż po latach opinie badaczy są podzielone
- Tymczasem Zygmunt Stary z niepokojem obserwował wydarzenia za południową granicą, bowiem Turcy szykowali się do wyprawy na Węgry. Sytuacja na dworze w Budzie była trudna, a Ludwik Jagiellończyk okazał się jeszcze gorszym królem niż jego ojciec Władysław
- Nawet w chwili śmiertelnego zagrożenia Ludwik nie zmienił obyczajów i zadziwiał swoją beztroską
- W decydującym starciu król przepadł bez wieści, a niektórzy twierdzili, że zemdlał ze strachu na sam widok atakujących Turków. Jego ciało odnaleziono dopiero po kilku tygodniach. Nie wiadomo, czy ktoś nie pomógł mu rozstać się z tym światem
- Więcej o historii przeczytasz na stronie głównej Onet.pl
Chociaż cesarz wycofał poparcie dla zakonu, wielki mistrz parł do konfrontacji. Najwyraźniej uznał, że sojusz z Moskwą i Brandenburgią wystarczy do sukcesu. Car Wasyl III zobowiązał się do wsparcia finansowego Krzyżaków, tak by mogli dodatkowo wystawić 10 tys. piechoty i 2 tys. jazdy.
Do tego Tatarzy ponownie zaczęli najeżdżać południowe Kresy, a Polacy ponieśli z ich rąk ciężką klęskę pod Sanokiem. Gdy jeszcze zmarł cesarz Maksymilian, a jego następca Karol V nie zamierzał honorować wcześniejszych układów z Polską, stało się jasne, że dojdzie do wojny z zakonem.
Propagandowa gra
Odwlekał ją jednak Zygmunt Stary. Król cały czas pamiętał, że Albrecht Hohenzollern był jego siostrzeńcem, i zignorował nawet decyzję Sejmu, by jak najszybciej zaatakować Krzyżaków. Pomocy Polsce odmówiła zaś Litwa, uznając, że zmuszenie lennika do posłuszeństwa jest wewnętrzną sprawą Korony. Zresztą ponownie wybuchła wojna z Moskwą i Wielkie Księstwo broniło swojej wschodniej granicy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS