A A+ A++

Zgodnie z rządowymi decyzjami dla klientów zamknięte są wszystkie bydgoskie kawiarnie. Wśród nich jest popularna Fanaberia. W krajobraz Bydgoszczy wrosła już tak bardzo, że wiele osób nie wyobraża już sobie bez niej Śródmieścia. W krótkim czasie stała się jedną z wizytówek ul. Gdańskiej.

– Fanaberia w tym trudnym dla nas wszystkich czasie funkcjonuje jak my wszyscy, czyli zupełnie inaczej niż do tej pory. Nikt z nas, poza najstarszymi rodakami pamiętającymi wojnę, nie przeżył czasu tak totalnej izolacji: od pracy, rodziny, przyjaciół, podróży, no i w naszym przypadku tłumów gości – opowiada Katarzyna Borkowska-Kiss, właścicielka kawiarni.

Pracownicy jak członkowie rodziny

– Robimy codziennie rzeczy, na które do tej pory brakowało czasu. W przypadku Fanaberii to odnowienie ścian, podłóg, blatów stołów, bufetów, porządki w ogródku. Będą nowe fotografie Jerzego Riegla na ścianach w ogródku, będzie wielka tablica z pięknym wierszem i absolutnie unikatowa multimedialna atrakcja na ścianie, przywieziona z Izraela – wylicza Borkowska-Kiss.

Przyznaje, że największe znaczenie ma ma teraz to, że dzięki wykonywaniu takich drobnych prac osoby zatrudnione w kawiarni nie są całkowicie pozbawione źródła utrzymania w trudnej rzeczywistości.

– Wymyślamy każdego dnia kolejne, czasem nietypowe zajęcie, żeby dać pracownikom zajęcie. Szyjemy serwetki, polerujemy, porządkujemy, wszystko po to, żeby po powrocie gości wszystko było gotowe na kolejne lata. Traktujemy naszych pracowników jak członków rodziny, tak więc pomagamy im jak osobom najbliższym. Tym bardziej w tak trudnym czasie, kiedy wielu z nich usamodzielniło się i musi mieć środki na przetrwanie – tłumaczy.

„Jesteśmy zdeterminowani, żeby przetrwać”

Mimo niesprzyjających okoliczności zarówno właścicielka, jak i pracownicy kawiarni starają się w miarę możliwości zachować optymizm.

– Udawało się przez trzy tygodnie, więc przetrwamy kolejne. Jesteśmy zdeterminowani, żeby przetrwać. Dla nas, dla naszych pracowników i dla naszych gości – podkreśla Katarzyna Borkowska-Kiss. W Fanaberii nadal można kupować na wynos napoje i ciasta, jednak jak przyznaje właścicielka, to rozwiązanie bardziej symboliczne niż realnie pozwalające się kawiarni utrzymać – zwłaszcza w sytuacji obowiązkowej izolacji. Nadzieją dla kawiarni może być oferta wielkanocna, która obejmie zamawianie i sprzedaż ciast na święta.

Zwolnienie z części opłat szansą na ratunek

Katarzyna Borkowska-Kiss podkreśla, że dużą pomocą dla bydgoskich przedsiębiorców byłoby zwolnienie z opłat za miejskie lokale. Takie rozwiązanie zastosowano m.in. w Krakowie i w Łodzi. – Poza kosztami wynagrodzenia pracowników koszty wynajmu lokalu stanowią największe obciążenie, zwłaszcza dla lokali gastronomicznych – mówi właścicielka Fanaberii. Na razie prezydent Bydgoszczy jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.

– Czekamy z wielką nadzieją na powrót do normalnego życia – mówi Borkowska- Kiss.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPieniądze nas nie interesują, przyłbice drukujemy charytatywnie [WYWIAD]
Następny artykułByły trener Piasta Gliwice pomaga w szyciu maseczek