A A+ A++

Obiekt na osiedlu Sławięcice jest jedną z pierwszych placówek w kraju, w której pracownicy i opiekunowie zostali na dwa tygodnie zamknięci razem ze swoimi podopiecznym. Z taką inicjatywą wyszły same pielęgniarki, które z obawą obserwowały, jak w całej Polsce dochodzi w DPS-ach do kolejnych ognisk zakażenia koronawirusem.

– One same, w trosce o podopiecznych, zdecydowały się na taki krok – tłumaczy Ewa Sawicka, dyrektor DPS-u w Kędzierzynie-Koźlu.

DPS został szczelnie zamknięty

Aby izolacja miała sens, w pierwszej kolejności pracownicy, którzy zdecydowali się zostać w placówce, zostali poddani testom na koronawirusa. Zleciło je starostwo powiatowe, przy uzgodnieniu z opolskim sanepidem. Wszystkie wyniki okazały się ujemne.

Następnie po zamknięciu bramy, nikt z zewnątrz nie miał dostępu na teren DPS-u przez dwa tygodnie. Kontakt z pracownikami był wyłącznie telefoniczny. Kuchnia i pralnia funkcjonowały jednak normalnie, ze względu na to, że mają oddzielne, zewnętrzne wejścia.

Będą kolejne dyżury

– Uzgodniłam ze starostą powiatu, że będziemy kontynuować ten system, ponieważ robimy wszystko, by nie doszło do takiej sytuacji jak w innych ośrodka w kraju – podkreśla dyrektor Sawicka.

W prowadzonym przez powiat DPS-ie przebywa obecnie 68 podopiecznych, zajmuje się nimi od 6 do 7 opiekunów w dwutygodniowym systemie koszarowym. W tym czasie organizowane są – poza indywidualną terapią – różne zajęcia kulinarne, plastyczne, konkursy, dni sportu, a nawet dyskoteki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPapież Franciszek apeluje o współpracę w Europie w czasie pandemii
Następny artykułZa posiadanie narkotyków grozi mu do 3 lat więzienia