Plastikowe sztućce, talerze i słomki stopniowo będą wychodzić z użycia, do wyczerpania zapasów. Później, na przykład kupując jedzenie na wynos, dostaniemy do niego naczynia z ekologicznego materiału – np. z drewna.
Mieszkańcy Warszawy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, oceniają, że zmiany te są dobre, choć nie wystarczą, by rozwiązać problem zalewającego nas plastiku.
Są w tej kwestii ważniejsze rzeczy, na których można się skupić. Chociażby na opakowaniach do serów, szynek, wędlin (…), produktów, które kupujemy w sklepach – mówi jeden z rozmówców RMF FM.
Od dziś za wprowadzenie do obrotu plastikowych sztućców, talerzy, słomek czy styropianowych kubków grozi kara – nawet do pół miliona złotych.
Dwa lata temu w czasopiśmie “Science” ukazał się raport, w którym naukowcy apelują o stworzenie globalnego traktatu o zakończeniu produkcji nowego plastiku do 2040 roku. Zdaniem ekspertów jest to niezbędne, aby uniknąć negatywnego, a często nawet i nieodwracalnego wpływu tworzyw sztucznych na środowisko naturalne.
Od lat 50. XX wieku wyprodukowano na świecie ponad 9 miliardów ton plastiku.
Każdego roku 3 proc. światowych odpadów z tworzyw sztucznych trafia do oceanów. Już w 2010 r. było to około 8 mln ton plastiku. Największa część odpadów z tworzyw sztucznych, wynosząca 47 proc., pochodzi z opakowań. Na drugim miejscu plasują się tekstylia – 14 proc. Za trzeci najwyższy wynik odpowiada transport i jest to 6 proc.
Autorzy raportu Sarah Kakadellis i Gloria Rosetto twierdzą, że odpady z tworzyw sztucznych są źle gospodarowane. Według ich danych do 2050 r. nawet 12 mld ton plastiku prawdopodobnie zgromadzi się na wysypiskach lub w środowisku naturalnym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS