A A+ A++

Na początku 2024 świat sportu okrył się żałobą. Odeszło dwóch wybitnych piłkarzy, a potem trenerów. 5 stycznia zmarł Mario Zagallo, a dwa dni później Franz Beckenbauer.

Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji

Obaj zdobywali mistrzostwo świata jako zawodnicy i trenerzy. Brazylijczyk Zagallo dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium jako piłkarz. Występował w zespole, który triumfował na mundialu w 1958 roku. Turniej rozegrano w Szwecji. W składzie tej ekipy były też takie gwiazdy jak Glimar, Garrincha, Didi, Nilton Santos, Vava, a przede wszystkim Pele. Cztery lata później w Chile Canarinhos powtórzyli ten sukces.

Pamiętam, że w tamtych czasach każdy dzieciak kopiący piłkę chciał się wcielić w jednego z brazylijskich wirtuozów, tacy oni byli w naszym kraju popularni. W obu turniejach skrzydłowy Zagallo był podstawowym zawodnikiem. Potem przesiadł się na trenerską ławkę i już po ośmiu latach – w 1970 roku – wywalczył kolejne złoto. Tym razem w Meksyku, gdzie Brazylijczycy pokonali w finale Włochów 3:1. W jego zespole oprócz Pelego grali m.in. Carlos Alberto, Gerson, Clodoaldo, Rivellino, Jairzinho czy Tostao. W 1998 roku zdobył też z reprezentacją Brazylii wicemistrzostwo świata. Prowadził także kadry narodowe Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i wiele czołowych brazylijskich drużyn klubowych. Był pierwszym trenerem na świecie, który wygrał mundial zarówno jako piłkarz, jak i trener. Zmarł w wieku 92 lat.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonkurs ofert na lokale w „Zielonym Targu”
Następny artykułZdrowie zaczyna się w jamie ustnej – słyszę od lekarzy dentystów. Jaki ma z tym związek sztuczna inteligencja?