Mimo ogromnych osłabień (brak Roberta Lewandowskiego, Serge’a Gnabry’ego, Leona Goretzki czy Niklasa Suele) oraz porażki na własnym stadionie 2:3, Bayern Monachium wybierał się do Paryża z jasnym celem odrobienia strat z pierwszego spotkania i awansu do półfinału. Podopieczni Hansiego Flicka zdawali sobie sprawę, że w Monachium przegrali jedynie przez słabszą skuteczność, a sytuacji stworzyli sobie na to, żeby pokonać Keylora Navasa pięcio- czy sześciokrotnie.
Lustrzane odbicie
Pierwsza połowa w Paryżu była jednak zupełnym przeciwieństwem tego, co działo się w Monachium. To PSG zdominowało boiskowe wydarzenia, stwarzało sobie kolejne okazje bramkowe, ale nie potrafiło ich wykorzystać, głównie za sprawą fenomenalnej postawy Manuela Neuera. Już w trzeciej minucie gry w dobrej sytuacji Kylian Mbappe uderzył z ostrego kąta obok bramki. Kilka minut później po efektownej akcji Mbappe piłka trafiła przed bramkę do Neymara, ale ten ledwo ją sięgnął i już nie zdołał pokonać dobrze wychodzącego z bramki Neuera.
W kolejnych minutach obraz gry się nie zmieniał. Bayern nie miał sposobu na szczelną defensywę PSG, a szybkie akcje gospodarzy były niezwykle groźne dla bramki Neuera. Niemiecki bramkarz był jednak bohaterem swojej drużyny. Wygrał dwa kolejne pojedynki z Neymarem, a gdy świetnie grający Brazylijczyk mijał już uderzeniami swojego rywala w bramce Bayernu, piłka trafiała w poprzeczkę (po technicznym strzale z 16 metrów) oraz w słupek (po sytuacji “sam na sam”).
Gdy wydawało się, że bramka dla PSG jest kwestią minut, bramka padła, ale nieoczekiwanie dla Bayernu. W 40. minucie goście wykorzystali swoją pierwszą dogodną sytuację do strzelenia gola. Navas obronił jeszcze uderzenie z kilku metrów Davida Alaby, ale do odbitej piłki z największym zdecydowaniem dopadł Eric Maxim Choupo-Moting i głową skierował ją do siatki.
Bayern poczuł swoją szansę i jeszcze w pierwszej połowie walczył o drugiego gola. Potężny strzał z dystansu Davida Alaby świetnie odbił Keylor Navas, który też poradził sobie z technicznym uderzeniem Leroya Sane w ostatniej akcji przed przerwą.
Nieskuteczne próby Bayernu
Druga część spotkania rozpoczęła się od zmarnowanej szansy Alaby, który z 16 metrów uderzył obok bramki PSG. W odpowiedzi gospodarze rozegrali kapitalną akcję zespołową, po której Di Maria zakręcił w polu karnym obrońcą Bayernu i wyłożył piłkę przed bramkę Neymarowi, ale temu zabrakło centymetrów by ją sięgnąć i skierować do siatki.
Bayern próbował, ale ciągle czegoś brakowało. W niezłej sytuacji pojedynek z Keylorem Navasem przegrał Thomas Mueller, a gdy Kingsley Coman dostał takie dośrodkowanie, jak w ubiegłorocznym finale w Lizbonie, tym razem zdecydował się zgrywać piłkę głową przed bramkę, a później nie trafił w nią Eric Maxim Choupo-Moting.
Emocje na najwyższym poziomie były do samego końca. Bayern naciskał i dążył do wygranej, ile tylko miał sił, ale w decydujących momentach brakowało mistrzom Niemiec jakości. Znakomitą sytuację stworzył sobie jeszcze Leroy Sane, ale po indywidualnej akcji posłał piłkę obok słupka.
Wynik w tym meczu już się nie zmienił. Paris Saint-Germain przegrało z Bayernem Monachium 0:1, ale dzięki wygranej 3:2 w Monachium awansowało do półfinału, w którym zmierzy się z Manchesterem City lub Borussią Dortmund. Roberta Lewandowskiego w bieżącej edycji Champions League już nie zobaczymy.
Paris Saint-Germain – Bayern Monachium 0:1 (0:1)
Bramki: Choupo-Moting 40′
PSG: Navas – Dagba, Danilo, Kimpembe, Diallo (59′ Bakker) – Gueye, Paredes – Di Maria (88′ Herrera), Neymar, Draxler (73′ Kean) – Mbappe.
Bayern: Neuer – Pavard, Boateng, Hernandez, Davies (71′ Musiala) – Kimmich, Alaba – Sane, Mueller, Coman – Choupo-Moting (85′ Martinez).
Żółte kartki: Dagba, Herrera – Alaba, Mueller.
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy)
Pierwszy mecz: Bayern – PSG 2:3. Awans PSG.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS