Strona główna Informacje regionalne Komu przypiąć order?

Komu przypiąć order?

23 lipca 2021

A A⁺ A⁺⁺

Burmistrz Szprotawy pochwalił się radnym, że zdobył dofinansowanie na zakup pięciu wozów bojowych dla strażaków z OSP. Skontrowała go Ewa Gancarz, która zastępowała go, gdy był w areszcie. – Gdy ja chciałam wnioskować o pieniądze na ten cel, radni byli przeciw – wytykała na wtorkowej sesji Rady Miasta (20.07.).

Szprotawa otrzymała unijne dofinansowanie w wysokości 85 procent wartości na cztery wozy strażackie, dwa lekkie i dwa średnie. Będzie również piąty wóz, dofinansowany z innego projektu. Burmistrz Mirosław Gąsik ogłosił przetarg na zakup pojazdów.

– To jest mega inwestycja, takiej jeszcze nie było w historii naszej gminy. Kupujemy samochody pożarnicze dla jednostek OSP, z najnowszą technologią. Zazdroszczą nam w całym województwie. Pytają, jak myśmy to zrobili.

Gąsika skontrowała Ewa Gancarz, która podkreśliła, że gdy pełniła obowiązki burmistrza, gdy on siedział w areszcie, większość radnych, w tym przede wszystkim koalicjanci Gąsika, była przeciw takim zakupom, choć wtedy też była szansa na dofinansowanie.

– Przekonywałam wówczas, że jest aż 85 procent dofinansowania, ale radni byli strasznie przeciwni, aby dołożyć 15 procent. Była awantura na sesji. Czy pan ma teraz zgodę radnych?- pytała Gąsika.

Pani psuje atmosferę!

Radny Ireneusz Ganczar oponował: – Nieprawdą jest, że wszyscy radni byli przeciwni. Proszę doprecyzować, kto był przeciw, a kto za. Bo ja byłem za – zarzekał się.

– Wtedy pani pełniąca obowiązki nie potrafiła nas przekonać do tej inwestycji. A teraz jesteśmy jak najbardziej za. Gmina ma pieniądze, więc nie ma o czym mówić. Pani za swojej kadencji nie miała przyjemności rozmawiać z radnymi, a teraz pani przychodzi i dalej psuje atmosferę – grzmiał Andrzej Stambulski, przewodniczący Rady Miasta.

– To ja poprawię tę atmosferę. Gmina to nie jest Gąsik ani Rubacha czy pani Gancarz. My tworzymy zespół. Najważniejsze, że strażacy na tym skorzystali. Nie kruszmy kopii o coś, co już jest – starał się łagodzić atmosferę radny Józef Rubacha.