Kompletne fiasko punktu szczepień na hali Podpromie w Rzeszowie. Żadne miasto na Podkarpaciu nie przekroczyło 50 proc. zaszczepionych

W kwietniu br., gdy punkt był gotowy do otwarcia, coś poszło nie tak i choć przestrzeń była przygotowana, to do żadnego szczepienia nie doszło. Dlaczego? W pierwszej kolejności o odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy władze miasta. – My jedynie udostępnialiśmy bezpłatnie halę. Resztę przygotowywał „Medyk” – wyjaśnia Artur Gernand z biura prasowego UM Rzeszowa. 

Zapytaliśmy więc centrum medyczne. „Punkt szczepień na Podpromiu w Rzeszowie nie został uruchomiony po analizie, jaką przeprowadziły służby wojewody i NFZ” – czytamy w oświadczeniu CM „Medyk” przygotowanym dla „Wyborczej”. 

Podkarpacki Urząd Wojewódzki również umywa ręce, odsyłając do Narodowego Funduszu Zdrowia: „Do 21.07.2021 r. Wojewoda Podkarpacki nie otrzymała z POW NFZ w Rzeszowie informacji dotyczącej dopisania do wykazu punktu szczepień zlokalizowanego w Regionalnym Centrum Sportowo-Widowiskowym im. J. Strzelczyka przy ul. Podpromie 10 w Rzeszowie, w którym szczepienia wykonywać miałoby Centrum Medyczne «Medyk» w Rzeszowie”.

W rozmowie z wydziałem polityki społecznej słyszymy, że chodzi o decyzję dotyczącą kryteriów. – Nie wydano tej decyzji, bo z NFZ nie otrzymaliśmy decyzji o tym, że przygotowany punkt spełnia kryteria – tłumaczy Jolanta Tomczyk-Fila, zastępca dyrektora w wydziale. 

Wszystkie tropy prowadziły do Narodowego Funduszu Zdrowia. Okazało się, że choć punkt na Podpromiu był przygotowywany, to nie oznaczało to dla NFZ, że w ogóle zostanie uruchomiony. – Wtedy sytuacja szybko się zmieniała. Wszystkie działania miały charakter profilaktyczny. Nie było mowy, że ten punkt musi powstać. Gdyby była potrzeba, to przeprowadzilibyśmy odpowiednią kontrolę – mówi Rafał Śliż, rzecznik prasowy podkarpackiego oddziału NFZ. 

Brak zainteresowania szczepieniami

Pewnie nie bez znaczenia w całej tej sytuacji pozostaje klimat polityczny, jaki zapanował w Rzeszowie na przełomie kwietnia i maja. Hala Podpromie miała być częścią pilotażowego programu Punktów Szczepień Powszechnych po spodziewanym zwiększeniem dostaw szczepionek. Choć punkt szczepień na hali był gotowy już w pierwszych dniach kwietnia, do końca miesiąca nie zdecydowano się na jego otwarcie. Później pojawiły się problemy z dostawą szczepionek do kraju i cały plan spalił na panewce. 

W kolejnych miesiącach było jeszcze gorzej. Jednym z powodów kompletnego fiaska pilotażowego programu w stolicy województwa był spadek zainteresowania szczepieniami. – Chcieliśmy zrobić popularny punkt szczepień. Mieliśmy wszystko gotowe. Miały być szczepienia na hali, na parkingu. Chcieliśmy szczepić nawet rowerzystów i osoby na hulajnogach. Mieliśmy to wszystko uzgodnione z miastem i policją, ale liczba chętnych stopniała i wszystko się skończyło. Aktualnie do 1/3 szczepień dopłacamy – opowiada lek. med. Stanisław Mazur, dyrektor CM „Medyk”. 

Podkarpacie na szarym końcu listy

W Polsce (stan na 22 lipca br.) zaszczepiono w pełni 16 603 052 osoby (zaszczepieni preparatem J&J oraz drugą dawką innych preparatów). Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia, wczoraj na Podkarpaciu zaszczepiło się jedynie 5,8 tys. osób. Gorszy wynik zanotowały jedynie województwa opolskie, podlaskie i lubuskie. 

Obecnie żadne miasto na Podkarpaciu nie przekroczyło progu 50 proc. zaszczepionych mieszkańców. Najwyżej, bo na 218. pozycji w skali kraju, jest Cisna z wynikiem 46,3 proc. w pełni zaszczepionych mieszkańców. Na dalszych miejscach znajdziemy Tarnobrzeg (43,9 proc.), Łańcut (43,4 proc.) i Rzeszów (43 proc.). Zajmują one odpowiednio 382., 419. i 463. miejsca w skali kraju. Najgorzej w województwie wypada wieś Bojanów z wynikiem 17,4 proc. 

Poza Podkarpaciem jedynie w województwach lubelskim i warmińsko-mazurskim żadna miejscowość nie przekroczyła 50 proc. progu zaszczepionych w pełni mieszkańców. 

Zgłoś naruszenie/Błąd